Obserwatorzy

niedziela, 28 kwietnia 2013

WIOSNA A W SERCU SMUTEK

Wiosna w pełni a mnie ogarnia coraz większy smutek.Moja dyspozycyjność jest bardzo słaba nie mogę sobie poradzić z prostymi czynnościami.Nie potrafię grabić, kopać ,porządkować obejście.Wszystko staje się  wielką trudnością, którą nie mogę w żaden sposób przeskoczyć.Przez całe życie byłam niezależna i radząca sobie prawie ze wszystkim a teraz wszystko jest wielkim wezwaniem i niemożliwe do wykonania.




Magnolia obsypana już kwieciem i w ogrodzie kwiaty kwitną jedne po drugim.Wszystko domaga się uporządkowania,warzywniak wysiania nasion i posadzenia rozsady a ja stoję podparta kulą i patrzę z bezradnością na to wszystko.




 
Odeszła na zawsze nasza Donka, bardzo cierpiała.Wszelkie próby ratowania nie dawały rezultatu i musiałam podjąć decyzję o uśpieniu.
 
 
Przepadł bez wieści nasz najmłodszy rozrabiaka Suseł.Pewnega ranka zwiał do lasu i nie wrócił.Wszelkie próby poszukiwań na nic się zdały.Najgorsza jest myśl, że może wpadł  w sidła,może myśliwy zastrzelił.Wokonałam wiele telefonów ,do najbliższych wsi,myśliwich,leśników i nic ,przeszło miesiąc i cisza.
 
 
Została mi jedna kózka, która jest bardzo samotna i nie chce sama wychodzić na łąkę.Stoję więc z nią  by trochę trawki pojadła a jak tylko próbuję się oddalić to zaraz idzie za mną.Nawet wiaderko wody jej przynieść to jest dla mnie problem.Narazie nie mogę myśleć by dokupić jej towarzyszkę.
 
 
 
Córka kupiła bratki nową odmianę rocoko są prześliczne mają takie postrzępione płatki.
 
 
Szydełkuję zazdroski w koty.Jedna jest prawie gotowa.Zazdroski są duże o wymiarach 140x65.Druga przedstawia kota tyłem .Jak skończę to zaprezentuję obie.
 
 
 
 
 
 
Szczerze mówiąc mój nastrój jest podły i  ciągle zadaję sobie pytanie jak żyć dalej.Jeśli nie mogę robić to co lubię to co ja mam robić?
Nie będę Wam pisać jak motam się każdego dnia , ile łez wylałam nad swoją niemocą , ile nocy nie przespałam  a rozwiazania problemu nie znalazłam.
Coraz częściej zastanawiam się nad zmianą miejsca gdzieś bliżej ludzi i świata.Trudno jest być wiecznie zdanym na pomoc w zakupach,niemożnością wyjechania  samemu do lekarza czy też posadzenia kilku kwiatków.
Mój internet też działa mi na nerwy  bo lubię do Was zaglądać ale ciągłe kłopoty z łączem doprowadzają mnie do szewskiej pasji.
Tak mija dzień za dniem i budząc się rankiem powtarzam sobie będzie dobrze - ale nie jest.
 
Dziękuję za odwiedzinki