Obserwatorzy

sobota, 23 listopada 2013

Trochę grozy i dużo szczęścia.

Na początku listopada wieczorem do córki dzwoni koleżanka z lat szkolnych i jednym tchem wyrzuca z siebie potok słów " ty wiesz co mi się dzisiaj przytrafiło gdy wyszłam z Sonatą na spacer(Sonata to bokserka trochę już wiekowa). Poszłam z nią do lasku przy blokach (lasek kilkanaście sosen i trochę krzewów) a ona mi zniknęła .wołam i wołam i nic.Po dłuższej chwili wraca i trzyma coś w paszczy .więc znowu krzyczę zostaw , nie rusz.Świecę latarką i nie mogę uwierzyć  przy moich stopach leży mały kociak.Z wielkim wyrzutem zwracam się do psa zapinam smycz i podnoszę to coś oślinione i zmięte z ziemi.Kociak jak tylko znalazł się w górze na moich dłoniach podniósł łepek więc pędzę do domu i od progu krzyczę ,odpalaj szybko samochód musimy jechać do weterynarza. Pan weterynarz kociaka zbadał i okazało się że nic mu się nie stało  jest  tylko bardzo przerażony i stłamszony oraz ośliniony.Teraz jest u sąsiadki , u nas nie może zostać bo nas nie ma całymi dniami a dziewczyny w szkole i Bóg jeden wie co Sonacie strzeli do głowy.No wiesz ona też po przejściach nadal boi się samochodów (Sonata została wyrzucona na drogę z samochodu i wylądowała prawie pod kołami ich samochodu).Może porozmawiaj z mamą , u Was tyle miejsca .......itd" nastała cisza i oczekiwanie na odpowiedż
Teraz do akcji wkracza moja Wnusia HANIA 
Babciu musimy ratować Filonka bo inaczej Sonata od cioci Magdy go zje.Pytam się jakiego Filonka? No takiego małego kotka i całą historie dokładnie opowiada.Nie było innego wyjścia jak trzeba ratować to trzeba.

                    NASZ MAŁY FILONEK


 
Uwielbia  bawić się  i spać z Hanią.Bardzo lubi biegać po podwórku i zaglądać do kurek i kaczek. Poznał i zaprzyjażnił się z naszymi kocurkami.Jeszcze trochę boi się Beli i Oriona ,kiedy przechodzi  lub przebiega koło psów to ogonek stawia do góry i tak się puszy że strach podejść.
 
 
 
Ja nazywam go Filuś bo tylko filuje co by tu narozrabiać.Zrobienie mu zdjęcia na podwórku jest niemożliwe bo porusza się z prędkością światła.
 
 
To mój nowy zakup.Brahamy olbrzymie. Parkę tych kurek udało mi się kupić dzięki Basi z blogu"Basia w krainie robótek"
Kogucik 
 
 
Kurka
 
Parka ma cztery miesiące więc jeszcze urośnie.
 
 
 
Zrobiłam z wielkim trudem serwetę na mały stolik oraz  koronkę do ozdobienia kredensu kuchennego.
 
 
 
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe i ciepłe komentarze .
Moje ciągłe kłopoty z internetem nie zawsze pozwalają mi na wstawienie komentarza u Was ale wszystkie posty czytam i zachwycam się Waszymi pracami , podróżami , pięknymi tekstami oraz  cudownymi zdjęciami.
Witam nowych gości którzy odwiedzili mój domek w lesie.
 

41 komentarzy:

  1. Halinko cieszę się, że jesteś. świetne szydełkowce szyły spod Twoich łapek .
    Hania ma przyjaciela, bo kociu trafił w dobre miejsce i troskliwe ręce, będzie mu u Was dobrze.
    Fajne kurki nabyłaś.
    Pozdrawiamy i śle buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Halinko, tak się cieszę, że Filonek będzie miał najlepszy dom pod słońcem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej ,ale jesteś cudowna. Trafiłam przypadkiem na Twój blog i przeczytałam o Filonku. Ja w podobny sposób przygarnęłam moją kotkę Larę. Moja córka zobaczyła ją na czyimś blogu, była po przejściach, bez oka, z nogą w gipsie i leżała w takim metalowym pudełku w klinice weterynaryjnej, I wtedy Eliza mówi, że to nasz obowiązek przygarnąć tego bidulka, tak więc już rok jest z nami. Cieszę się ,że Filonek będzie miał taki cudowny dom. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny Filonek, a z Ciebie kobieta o wielkim sercu. Piękne robótki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie fajne kurki, takich jeszcze nie spotkałam. Kiciuś jest słodki a koronka pięknie ozdobi kredens :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czasem Wam zazdroszcze, ze co rusz znajdujecie jakies sliczne kocie podrzutki. Tutaj to sie praktycznie nie zdarza.
    A Filus jest doprawdy uroczy! Z wnusia tworza dobrana parke malych psotnikow, slodkie dzieciaki!
    Serweta jest przepiekna. Dlaczego piszesz, ze zrobilas z trudem?
    Wiele serdecznosci, Halinko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię odwiedzać Twój domek w lesie.
    Kotek śliczny i imię bardzo ładne / jak mój piesek/. Myślę że miał szczęście bo trafił pod dach dobrych ludzi.
    Prace szydełkowe cudne, wykonane bardzo starannie. , Firaneczka z sielskim klimatem fantastyczna a koronka pięknie ozdobi kredens. Uściski zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię do Ciebie zaglądać i chłonąć specyficzną miłą atmosferę. Pomiziaj malucha ode mnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale maleństwo śliczne :) i od razu wie z kim się skumplować :) a te kury to chyba rzeczywiście gigancie będą, jak już takie duże, a raptem 4 m-ce mają!
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz wrażliwą, cudowna wnusię, podoba mi się postepowanie Hani....
    szydełkowe dziergadłaśliczne, pokaż jak koronka będzie w kredensie....
    wszystkiego dobrego , :)

    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze że internet działa u Ciebie od czasu do czasu, bo czekamy z niecierpliwością na wieści. Znowu sprawiłaś sobie piękną parkę ptaków. Są rzeczywiście niezwykłe. Co do robótek, to zawsze mnie zachwycają. Serweta z domkiem cudna! Mam nadzieję, że masz sie lepiej. Pozdrowienia dla Twojej przemiłej rodzinki.U mnie strasznie dużo prazy przy bombkach i prezentach!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szydełkowe cuda Ci się udało stworzyć a kocurek piękny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocurek uroczy - na pewno jest mu u was bardzo dobrze. A prace szydełkowe - piękne. Przypadła mi do gustu serweta z domkiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocio bardzo sympatyczny, gratulacje, serwetka przepiekna, pa, ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Halszko... dobrze, że jesteś i tworzysz... na kredens przybieram się zrobić koronkę już chyba z pół roku... i na tym zostaje... hihi
    słodki kocurek... oj dobrze, że znalazł swój stały domek u Ciebie...
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiciuś jest przeuroczy : )
    Serweta wychodzi cudne
    Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  17. Słodziak przestraszny z tego Filonka!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wnuczka na medal!
    Filus oczywiscie wyglada na aniola I klasy :)
    wyorby szydelkowe - piekne! ja mam scierke ozdobiona szerokim dosc szlaczkiem na dole - wlasnie chalupa i plot i drzewa. za nic nie uzyje tego jako scierki! ozdabia ciemna poduszke jako narzutka, bo wtedy widac najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Halszko Kochana, tak się cieszę, że JESTEŚ, że opublikowałaś nowy post. Widzę piękną serwetę i wstawkę do kredensu. Lubię takie robótki.
    Filuś wygląda na bardzo spokojnego kociaczka...Baraszkuje po podwórku bo jest szczęśliwy i wyczuwa bezpieczeństwo.
    Twoja wnusia Hania wyrośnie na bardzo czułego i wrażliwego człowieka.
    Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej ukochanej Rodzinki.


    OdpowiedzUsuń
  20. Uroczy kociak, dobrze, że znalazł domek. Zdolne masz paluszki:) Kurki wyglądają imponująco.Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale masz cudne kurki, a właściwie kury w kurniku!!!
    Filuś przesłodki:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam do mnie po nagrodę

    1.Kot czy pies i dlaczego.
    2.Miasto czy wieś i dlaczego
    3.Telewizja czy komputer
    4.Książka papierowa czy e-book
    5.Lato czy zima
    6.Potrawy normalne czy wegetariańskie
    7.Zapach wanilii czy cytryny
    8.Kolory ziemi czy pastele
    9.Lasy czy łąki
    10.Góry czy morze
    11.Obieżyświat czy domowa istota

    Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wzruszająca historia, i finał nie mógł być inny :-) Ja w zeszłym miesiącu też uratowałam 3 kotki, które taki jeden wyrzucił z samochodu.
    Serweta jest cudna! Podziwiam!
    I bardzo się cieszę, że wraca Ci energia i dobry nastrój :-)
    Trzymaj się cieplutko Halszko!

    OdpowiedzUsuń
  24. Masz wielkie serducho. Kociaczek będzie miał wspaniale u Ciebie. Widać, że wraca Ci pozytywne myślenie, co mnie ogromnie cieszy :)
    Serwetka i koronka bardzo mi się podobają. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam takie historie, które kończą się dobrze. A kotek widać, że szczęśliwy. Śliczna serweta. Pozdrawiam ciepło i cieszę się bardzo na ten post. Jola

    OdpowiedzUsuń
  26. Kociątko cudowne,nie można się było nie zakochać,widocznie u Was było jego miejsce.Serweta bardzo ładna,a ten motyw to pasuje mi na firaneczkę do okienka i tak na pierwszy rzut oka ją określiłam.A u nas dzisiaj zima się zrobiła....

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski kiciuś nie mogę się napatrzeć:)) Fajnie te brahmy wyglądają ciekawa jestem jakie wielkie urosną:) Robótki ładne moja mama chce zrobić taką zasłonkę do kuchni:) pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  28. Filonek przesłodki! I szczęściarz do tego - w takie dobre ręce trafił.
    Podobne z urody kury widziałam podczas wakacji i muszę przyznać, że robia wrażenie.
    Koroneczki śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  29. Filuś szczęściarz, na pewno wyrośnie na przystojnego Filona:)
    Kiedyś chciałabym się nauczyć robić takie serwetki. Moje pierwsze próby szydełkowania były nie za bardzo udane.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wnuczka zadowolona, że Filonek jest u Was. Kotek nie mógł znaleźć lepszego domu :))). Kurki są urocze, a szydełkowa serwetka śliczna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. jestem pewna, ze kotek bedzie miał u Was cudowny dom i dostarczy nie tylko Hani wiele radosci:) robotki przesliczne, kurki też wiec masz sporo powodow do radosci. Oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakie wielkie szczęście miał ten malutki filonek:))) dzieki Bogu,że są jeszcze tacy wrażliwi ludzie.
    Piekna serweka i koronka, bardzo mi się podobają

    OdpowiedzUsuń
  33. Ojej jaki słodki!:) Piękna koronka!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale fajnie, że uratowałaś Filonka :)! Twoja wnusia to dobry duszek :)... Kurki piękne, o ile tak można o kurach powiedzieć ;)... Serwetka zachwycająca... ! Warto było się trudzić :).

    OdpowiedzUsuń
  35. Filonek - kot Liquity (drugiej autorki naszego bloga) też się tak nazywa :D
    Wasz miał naprawdę wielkie szczęście, że trafił na takich ludzi. Pewnie większość osób po prostu zabrałaby go pieskowi, uznała, że to podwórkowiec, to sobie poradzi i zostawiła samego dla siebie. Teraz na pewno będzie szczęśliwy. Chcemy więcej fotek!
    Pozdrawiam, Nostie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny Filonek. Mam nadzieję kochana, że wichura Was oszczędziła?

    OdpowiedzUsuń
  37. Kociaczek jest cudowny, miał szczęście, że trafił w Twoje dobre ręce! Piękną serwetę wyszydełkowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jak dobrze, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie, którzy adoptują zwierzęta, podziękowania również dla pieska, gdyby Sonata nie znalazła kociaka, nigdy nie znalazłby takiego wspaniałego domu ;)
    Piękną serwetkę wydziergałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Śliczne szydełkowce.
    Kotka tylko przytulać pod warunkiem, że nie drapie:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jakoś mi umknął ten post...
    Filonek jest przecudnej urody! :)))
    Macie teraz mnóstwo szczęścia w domu z takim małym rozrabiaką. ;))
    Na serwetce Twój domek? ;)

    OdpowiedzUsuń

  41. Na podwórko jakby jesienno-wiosennie :) Kurki mogą sobie poskubać trawkę cały czas, swoją drogą ciekawe co za gatunek??, jak czasem bywam na targowiskach to nie widziałem jeszcze takich jak ten na zdjęciach powyżej :) Jak przeglądałem wcześniejsze Twoje posty to poznałem tylko zielononóżki :)

    Pozdrawiam serdecznie
    i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT
    -Damian :)

    OdpowiedzUsuń