Dorobiłam się pięknego stadka kurek silek.Przez lato jastrząb upodobał sobie moje kurki i porwał wiele szt .Teraz kurki są wypuszczane tylko pod nadzorem moim lub Mojej Wnuczki Hani.Nie mogą być zamknięte w wolierze bo gromadka indyków na ich widok szaleje i przegania je dziobiąc dotkliwie.
Mam też nową parę kaczuszek biegusów Pisałam już jak to lisek grasował po mojej zagrodzie i z wielkim upodobaniem wynosił kaczuszki z podwórka.Wybaczam mu, miał do wykarmienia pewnie małe.
Nasz gołąbek ma się dobrze nadal nie fruwa ale lubi pochodzić sobie po trawce.
Wrócę do czarnego kota bo nadal twierdzę , że to jego wina.Chciałam się wybrać na zakupy.Otwieram wrota a słupek na której wisi brama niebezpiecznie przechyla się to w jedną to w drugą stronę .Wsiadam do samochodu i widzę przed otwartą bramą siedzi mój czarny kot..Pomyślałam sobie zły to znak i stało się. Parę metrów za bramą tracę kontrolę nad samochodem.Samochód jedzie gdzie chce i nie reaguje na moje manewry kierownicą.Hamulec i koniec wycieczki.Strach pomyśleć gdyby to się stało na głównej drodze.Okazało się że nawalił układ kierowniczy i tu znowu problem.Do mechanika nie dojedziesz jedyne wyjście ściągnąć lawetę
Brama do naprawy trzeba wstawić nowe słupki.Dzwonię po posiłki czyli po syna i wnuka.Syn mieszka w woj.poznańskim w moim rodzinnym domu.Ranek przywitał ich mgłą.
Syn Robert i wnuk Mikołaj w trakcie pracy.
Powoli zmierzch zapada jedna połówka bramy jest założona a druga jeszcze nie.
Bardzo dziękuję.
Jeden problem rozwiązany jeszcze tylko samochód i może koniec kłopotów.
a koty ?
Koty śpią , jedzą i niczym się nie przejmują.
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze i za to, że zagladacie do mojego domku w lesie.