Obserwatorzy

środa, 12 listopada 2014

CZARNY KOT I KŁOPOTY

Ktoś musi być winny dlaczego więc nie obciążyć wszystkimi kłopotami czarnego kota , który ma to gdzieś i spokojnie śpi.Wstawiając zdjęcia faktycznie kot wszedł na klawiaturę komputera i coś tam poszło w świat.Wprowadziłam Was w błąd ale nie przyznam się ,że sama namotałam  niech będzie,że winę ponosi mój czarny kotek Mruczek.
   

Dorobiłam się pięknego stadka kurek silek.Przez lato jastrząb upodobał sobie moje kurki i porwał wiele szt .Teraz kurki są wypuszczane tylko pod nadzorem moim lub Mojej Wnuczki Hani.Nie mogą być zamknięte w wolierze bo gromadka indyków na ich widok szaleje i przegania je dziobiąc dotkliwie.


 
Mam też nową parę kaczuszek biegusów Pisałam już jak to lisek grasował po mojej zagrodzie i z wielkim upodobaniem wynosił kaczuszki z podwórka.Wybaczam mu, miał do wykarmienia pewnie małe.
 
Nasz gołąbek ma się dobrze nadal nie fruwa ale lubi pochodzić sobie po trawce. 
 
 
Wrócę do czarnego kota bo nadal twierdzę , że to jego wina.Chciałam się wybrać na zakupy.Otwieram wrota a słupek na której wisi brama niebezpiecznie przechyla się to w jedną to w drugą stronę .Wsiadam do samochodu i widzę przed otwartą bramą siedzi mój czarny kot..Pomyślałam sobie zły to znak i stało się. Parę metrów za bramą tracę kontrolę nad samochodem.Samochód jedzie gdzie chce i nie reaguje na moje manewry kierownicą.Hamulec i koniec wycieczki.Strach pomyśleć gdyby to się stało na głównej drodze.Okazało się że nawalił układ kierowniczy i tu znowu problem.Do mechanika nie dojedziesz jedyne wyjście ściągnąć lawetę
Brama do naprawy trzeba wstawić nowe słupki.Dzwonię po posiłki czyli po syna i wnuka.Syn mieszka w woj.poznańskim w moim rodzinnym domu.Ranek przywitał ich mgłą.

Syn Robert  i wnuk Mikołaj w trakcie pracy.
 
 
 
 
Powoli zmierzch zapada jedna połówka bramy jest założona a druga jeszcze nie.
Ciężko idzie ale w końcu i druga też została zamontowana.
 
Bardzo dziękuję.
 
 
Jeden problem rozwiązany jeszcze tylko samochód i może koniec kłopotów.
a koty ?
Koty śpią , jedzą i niczym się nie przejmują.
 
 
 
 
 
 
 
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze i za to, że zagladacie do mojego domku w lesie.
 

31 komentarzy:

  1. no wiesz... od razu winny kot... czarny ale Twój Halciu...hihi więc na pewno nie życzy Tobie źle...
    śliczne kureczki i wysokie kaczuszki...
    buziaczki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotek wcale nie jest winny, kotek Cię ostrzegł;) Fajne masz kurki. Ja też mam, ale zwykłe nioski. Latem polował na nie myszołów, ale zabezpieczyliśmy wybieg na górze siatką. A kaczki bieguski mają moi rodzice. Śmiesznie chodzą;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz tam wszystkiemu winien kot, Sosnowa ma racje, on tylko Cie ostrzegal, zebys za te brame nie wyjezdzala! I sprawil cud, ze brama nie poleciala Ci na samochod, bo i blacharza musialabys szukac. :)))
    Wlasnie sie wczoraj zastanawialam, co jest, ze niby napisalas nowy post, a do czytania nic nie ma. A to Mruczus pomagal w jego wysylaniu. :)))
    Buzka! :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram koleżanki - kot nic nie winien ale wiedział, że coś się dzieje :) wilki super wyglądają pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie pech Cię prześladował ostatnio.
    A kurki cuuuudne. I koty też.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zauroczyły mnie Twoje białe kurki :) piórka mają długi niczym włosy, chyba można je czesać. Sama wiesz, że jedna rzecz nigdy się nie psuje. Dobrze, że masz na kogo liczyć :) Patrząc na Twoje podwórko zawsze odpoczywam :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastycznie wyglądają te kurki, u nas takich nie spotkałam. Oj tam, oj tam ... zaraz wina kota ...
    Fajnie, że "chłopaki" naprawili bramę, a samochód no cóż czasami się psuje, najważniejsze, że Tobie Halinko nic się nie stało.
    Buziaczki i cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czarny kot może był powodem ?/ coś jest w tym powiedzeniu . Dobrze Halszko że jesteś cała a samochód poczeka na mechanika. Kurki , kaczki cudne tak jak i pozostałe zwierzątka. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocisko Cię ostrzegło :)
    U mnie, po pogromie kunowym, 5 kurczaków dorasta, a ja szukam domu dla 3 kogutków...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Całe szczęście, że to obok domu się stało, a nie w drodze, no i najważniejsze, że Tobie się nic nie stało.
    Chłopaki zrobili kawał dobrej roboty:)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hihi jak nie ma na kogo zrzucić winy to czarny się znajdzie :D tu chyba też miesza, bo znowu nie widzę komentarzy pod starszymi postami :)
    ale obie wiemy, że czarny kot swojej pani pilnuje, ostrzega i nie pozwoli zrobic krzywdy :)
    gdyby nie on? pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne te kokoszki :-))) piesiu i kotki fajne-wszystkie śpią ale czarny pilnuje......no i upilnował ażebyś popsutym samochodem nie pojechała! Chłopaki dzielne......Serdeczne pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  13. ♥•(¯`♥´¯)DZIEŃ
    (¯`•´¯)♥•´DOBRY
    •♥.,.•´WITAM
    ڿڰۣ¸♥ CIEPLUTKO

    Dzień jest szary
    i ponury.
    Zamiast słońca
    Smutne chmury.
    Mimo wszystko życzę
    ------------- udanego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio oglądałam w TV panią, która miała 107 lat i powiedziała, że przepisem na długowieczność są dobre dzieci .... Kochana, pożyjesz długo :-)
    Uściski !

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Halszko jestem u Ciebie po raz pierwszy ,ale bardzo masz fajnego rodzinnego bloga::))))I dlatego będę tu zaglądać::)) Fajne relacje z dnia codziennego..Kotki i cała reszta urocza::)))Pozdrawiam danka

    OdpowiedzUsuń
  16. biedny Mruczek, zawsze wszystko na niego! w końcu osiwieje ze zmartwienia i się skończy obwinianie ;) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja się przyznam ostatnio rzadko zaglądałam, ale jak wiesz u mnie szereg zawirowań. Te kurki są bardzo ładne. Czy ich jaja różnią się od jaj zwykłych kur?

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie kury świetne kudłate! Co do kota...taaaa, a moze w tańcu przeszkadza Ci rąbek od spódnicy ??? Nie czepiaj się kota !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Halszko jak ja lubie do ciebie zagladac i podziwiać twój cały inwentarz:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj Halszko, dlaczego!?... Dlaczego ta biedna kocina tak sobie nagrabiła?? :-)))
    Kurki mają świetne uczesanka i bardzo mi się podobają. Niech się chowają zdrowo i bezpiecznie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. U nas było z bramą podobnie kilka miesięcy temu. Wiem jak trzeba głęboko kopać, żeby taki słupek dobrze wstawić;) :) Chłopaki się spisali na medal :) W Twoich kurkach jestem zakochana. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Halszko, Twoje kurki są prześliczne. Jestem ciekawa czy znoszą dobre i zdatne do jedzenia jaja? Bardzo lubię spacerować po tym gospodarstwie zawsze coś ciekawego u Ciebie wypatrzę. Dobrze mieć kogoś pod ręką aby na niego zwalić całą winę.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj! U Ciebie jak zawsze miło i ciekawie. Dużo bym dała żeby pomieszkać chociaż trochę w tak uroczym zakątku jak Twój.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Schemat serwetki już dodałam na moim blogu, ale jest troche niewyraźny.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten kotek sie po prostu martwi o Ciebie i przebiega z ostrzezeniem-uważaj ,ostrożnie.Mój tez czarny i ciągle za mną chodzi ,nawet gdy wychodze z domu to czeka na mój powrót.

    OdpowiedzUsuń
  25. Kot czarny - los Twój marny, a przesądy to opium narodu haha. Swoją drogą jest to cytat czy ktoś pamięta kto i gdzie tak powiedział??
    Witam, ładny masz ten domek pod lasem a ilu mieszkańców tam no no proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Te kurki pochodzą chyba z królewskiego rodu, bo takie piękne. I wystrzegaj się pecha, Halszko. Mam na myśli samochód. Ja też boję się czarnych kotów. Ale czy one są winne naszym pechowym zdarzeniom, pewności nie ma. Pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale masz fajne kurki i reszta zwierzaków też urocza.:)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję, że swojego czarnego kotka i tak dalej lubisz, mimo iż przyniósł pecha. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. jaki piękny zakątek! zwierzaczki, roślinki... aż serce rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie wierzę w kocie przesądy ale w to, że czarny kotek próbował zatrzymać i uprzedzić awarię autka to jak najbardziej :)))

    Kalendarz adwentowy trafił do mych rąk jako po prostu czekoladki. Bajka ,,Pomocnik świętego Mikołaja" uświadomił czym one tak naprawdę są ale i tak moje pociechy dostają czekoladowy kalendarz pod choinkę i potem kolejno szukając cyferek patrzymy co się za nią kryje. Między innymi była to dobra zabawa na ćwiczenie mowy u mojego niedosłyszącego syna ;) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ach tu są te kurze piękności :)))) No własnie, z wolna blogi zaczynają mi się mylić :))))
    Lubuskie... daleko, za daleko, ja spod Warszawy :/

    OdpowiedzUsuń