Obserwatorzy

piątek, 23 stycznia 2015

MOŻNA ZWARIOWAĆ

Każdego dnia walczę z internetem i czasami mam ochotę to zrobić. Post ten powstał tylko i wyłącznie dzięki blogowej koleżance BASI z bloga Basia w krainie robótek. Przesłałam jej zdjęcia (a trwało to długo ) ale do rzeczy.

Pogoda całkiem zwariowała, wiatr szalał , łamał drzewa , zrywał linie energetyczną a deszcz padał i padał. Na podwórku powalił wierzbę babilońską a w lesie powalał drzewa . Przez tydzień prawie nie mieliśmy prądu.


Kotki tak czekały na poprawę pogody.Wszystkie cztery jak nigdy bardzo zgodne.


Podwórko zamieniło się w bajorka i najwięcej radości miały gęsi i kaczki.



Nasza Perełka też dużo spała i jeszcze więcej jadła.Podejrzliwym okiem patrzyłam na zaokrąglenia.

                                         
                                           No i proszę.Cycuszki dostała jak matka karmiąca, brzuszek każdego dnia większy i apetyt też.

                    
Pytam się grzecznie kiedy i z kim ale ona strzela niewinną minkę i udaje , że nie wie o co chodzi.

Hania mówi , że nie można teraz Perełki denerwować bo jest w ciąży. Szybko liczę - przybyła do nas 17 listopada to gdzieś koło 20 wszystko się wyjaśni.


Nie denerwujemy Perełki, nosimy na rękach , całujemy i czekamy.



Z niedzieli na poniedziałek (18/19)  zaczęło się.Poród trwał od pierwszej w nocy do czwartej rano.Nie byłam obecna , wszystkim zajął się zięć.Rodzinka nam się powiększyła o cztery dorodne szczeniaczki.

Dwa czarne jak mamusia, jeden karmelkowy i jeden w łatki.Perełka jest wspaniałą i bardzo opiekuńczą mamą.Nie pozwala zbytnio podejść by zrobić zdjęcia bo warczy strasznie.Czasami tylko Wnuki mogą się wczołgać pod stół i przyjrzeć się.



I jak tu nie zwariować . W nocy śnieg padał i nadal pada.Mam zimę.

Dziękuję wszystkim odwiedzającym mój domek w lesie.

                                    Basiu dziękuję bardzo.



46 komentarzy:

  1. Czekałam na wieści z Bukowego lasu. Brak prądu przez tydzień dla mnie strach pomyśleć, jak to przeżyć. Latem zrezygnowaliśmy z maszynki na butlę gazową na rzecz indukcyjnej. W czasie tych wichur były spadki napięcia i strach w naszych oczach. Bardzo mi się podoba Halszka przed komputerem. A to się wam rodzinka powiększyła, radość że wszystko dobrze i kłopot co z maluszkami zrobicie. Znaleźć dobre domy pewnie nie będzie łatwo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry!!!!

    Kochane te zwierzęta ja też swojego yorka noszę często na rękach.Często nie chce żebym go ruszała i chce lepiej spać.Pogoda u nas zimna,wiatry uspokoiły się a śniegu nie ma.Piękne kochane zdjęcia.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud narodzin, cud nowego życia!
    Szkoda, że nie może być czystą radością, bez troski, co dalej?
    Wygląda na to, że tatusiów było kilku:)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się Wam rodzina powiększyła :-) Słodkie maleństwa :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodkie te pieski. Czekam na kolejne zdjęcia maluchów, szczególnie tego w łaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Halszko, no draństwo z tym internetem i z tą pogodą, ale taki piękny Ci post wyszedł, że nie przestaję sie uśmiechać :-) Ale jesteście świetną rodziną ... Hania z Perełką cudna i Wasza troska ... gdyby można było to bym Cię teraz uściskała :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały widok szczęśliwej mamy. Bardzo współczuję przeszkód spowodowanych problemami z pogodą.

    OdpowiedzUsuń
  8. zastanawiałam sie co tam w Bukowym, czy wszyscy zdrowi, jak zwierzątka i ptactwo i tak myślałam, że pogoda nie sprzyja działaniu internetu. A to dopiero niespodzianka, cztery maluchy! Dzieciaki pewnie uszczęśliwione ale teraz musicie im znaleźć domy:) chyba że wszystkie zostają w Bukowym lesie. Perełka wygląda na super mamę.
    Pozdrowienia serdeczne
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Buzia sama się uśmiecha na widok tych maleństw. Przecudne zdjęcia, a najważniejsze, że tylko wspaniali ludzie mogą tak pięknie pisać o zwierzętach. Pozdrawiam i już niecierpliwie czekam na kolejną fotorelację.

    OdpowiedzUsuń
  10. Straszna jest ta zwariowana zima. Przykro mi, że masz połamane drzewo, a teraz Was śnieg chce zasypać. Przykro, że masz problemy z internetem, ale masz wspaniałą koleżankę, która pomogła. Szczeniaczki są urocze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Skutki wichury wyglądają upiornie. Mnie jakoś te różne wietrzyska omijają, na szczęście.
    Szczeniaczki rozczulające! Ale... czy to oznacza, że ktoś pozbył się Perełki wiedząc już o jej ciąży?! Podłość ludzka nie ma granic. Jakie to szczęście, że psina znalazła was. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Halinko, zazdroszczę ci cudu oglądania dorastania tych piesiąt. :) Znajdziemy im dobre domki, nie martw się. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jak mi się ten łaciaty podoba! Muszę stąd uciekać! :)

      Usuń
  13. Perelka dobrze wiedziala, gdzie sie przytulic, zeby moc wychowac dzieci. A swoja droga ladnie Perla zaszalala, pewnie tatusiow bylo ze trzech. :)))
    Sciskam :***

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie spokój ale przygód nie zazdroszczę. Zwierzaczki cudne. Miało o być o kotach, ale psiory też urzekają...

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja zimy zazdroszczę:) A moje koty nie chcą tak w zgodzie leżeć:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ kolorowe dzieciaki! :)
    Niech znajdą Dobre Domki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo się działo u Ciebie. U nas jak jest wichura również od razu brak prądu i wody. Wspaniale że Perełka znalazła taki dom. Psiaki są słodziutkie. Perełka jest pięknym pieskiem może te czarne będą podobne do niej. U mnie czasami tak wolno chodzi internet , to z chęcią zrobiłabym to samo co pani ze zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystkiego dobrego zycze tobie i mamusi z malenstwami, ale masz przezent w Nowy Rok, bardzo fajne zdjecia a Perelka wyglada swietnie,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. A to dopiero niespodzianka! Psiaki cudne i takie kolorowe. Niech się dobrze chowają. Serdeczności ślę dla Wszystkich :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Wichura i deszcz....najgorsza pogoda!!!!!! Głaski dla ślicznych pieseczków :-)))) Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne szczeniaczki, szczególnie ten w łaty.
    U nas też pada śnieg - jest biało i pięknie . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje gratulacje z powodu powiekszenia sie rodzinki!
    Ale niespodziankę zgotowała Ci Perełka! Ale i tak miałaś szczęście że urodziły się tylko cztery. Suczka mojej koleżanki niedawno urodziła 10 szczeniąt! - aż się w oczach mieniło.
    Jakie te szczeniaczki są słodkie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję przychówku :-)
    Co do zdjęć to dobrze jak karmnik jest w pobliżu okna a dookoła są krzewy, można zrobić szersze zdjęcie okolicy karmnika i wtedy na powiększeniu próbować zliczyć i określać gatunki :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Perełka jest przecudowna! Śliczności... nie mogę się napatrzeć na nią ;)) i z takim prezentem do Was przyszła ;) niech dobre domu się znajdą dla tych małych słodziaków :)

    Dobrze, że wichury się skończyły.
    A kotom to dobrze!

    Uściski, Halinko :)

    OdpowiedzUsuń
  25. o rane, ale cudowności :) i te maluchy, i ich mama, i te koty pozwijane :) ale pogoda Was nie rozpieszcza, współczuję! i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękna psinka, czekam na pierwsze zdjęcia maluchów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję świeżo upieczonej mamusi ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. olala, to was przybyło :) ale przyznaję że mamunia jest prześlicznej urody, dzieciaczki też słodkie! jak dobrze, że ją znależliście, że ma domek ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Słodziuchne te maleństwa, a mamusia ciążę nieźle ukrywała :)
    Paskudną pogodę mieliście i do tego prawie tydzień bez prądu! Masakra jakaś.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ♥_(.•´♥...ŻYCZĘ
    `*.*´¨)♥WSPANIAŁEGO
    ¸.•)´♥. POGODNEGO
    .•´♥.. POPOŁUDNIA
    ¸.•)´♥.. POZDRAWIAM:)*

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj....o rodzinka się powiększyła , jakie sliczne szczeniaki...ten karmelowy jak cukiereczek przesłodki....U nas tez bardzo wiało ale wiekszych szkód nie było ....
    Z netem mam tak samo ...jak potrzeba to go nie ma ..Zmowa jakas czy co???
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  32. Tyle się opisałam i gdzie ten mój komentarz?Wiatru u nas nie ma,wiec go nie porwał....ciekawa jestem,czy ten się zapisze.Pozdrawiam tak trochę zimowo.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie wyobrażam sobie jak można żyć bez prądu choćby jeden dzień. U Ciebie jak zawsze cudne fotki przyciągające wzrok :) Maluszki słodkie :) największą radochę mają dzieci. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  34. To poszalało u Was...
    Ależ zwierzaki mają dobrze u Was ... kociarnia zamiast łapać myszy wyleguje się na pokojach --- takim to dobrze.
    ... a i "rodzinka" się powiększyła ... dzieciaki to maja frajdę, ale co zrobicie z młodymi?
    Cieplutko pozdrawiam, pa

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam! Wspaniały zwierzyniec - te zdjęcia przywołują moje wspomnienia z dzieciństwa, kiedy razem z siostrą spędzałyśmy wakacje na wsi, wśród zwierzaków :) Łza się w oku kręci. Z wielką radością witałyśmy na świecie kolejne pokolenia kociąt i szczeniaków, a było ich trochę ;)
    Wspaniale, że Perełka znalazła taki przyjazny i ciepły dom. Cudne szczeniaczki :) Pozdrawiam serdecznie! Urszula

    OdpowiedzUsuń
  36. Prześliczne maleństwa. Dobrze, że brzemienna psina znalazła dom, w którym może zostać mamusią. U mnie taka historia wydarzyła się z kotką.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ojejku, każdy piesek inny :) Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Urocze te maleństwa! Mam nadzieję, że pogoda się poprawiła. U mnie śnieżyca spowodowała przerwę w dopływie prądu ale już jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Halszko!
    Perełka jest prześliczna. Jak dobrze, że znalazła wspaniałych opiekunów i cudowny dom. Jak widzę Twoje wnuczęta darzą ją ogromną miłością. Kochają zwierzęta. Wyrosną z Nich wspaniali ludzie.
    Szczenięta są prześliczne. Hmm, teraz masz problem. Czy młode pieski znajdą też takie szczęśliwe domy jak Wasz?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Widzę koty i gęsi... :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Widzę koty i gęsi... :)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Przeurocze sprawozdanie :) Maluszki słodkie, a śnieg... dobrze że już sobie poszedł...pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń