Wybierając się na głosowanie nie mogłam poznać drogi do własnego domu. Zniknęła spora część lasu,
nie ma drzew, nie ma cienia, leśny dukt prowadzący do domu został wycięty w pień ...
a wszystko to przez powstającą obok drogę szybkiego ruchu, która ma być gotowa w 2016 r. Pytanie tylko, po której stronie rezerwatu będzie przebiegać??? Oby jak najdalej!!! Pan Leśniczy zapewnia, że to tylko standardowa wycinka drzew, jednak skala zjawiska jest przerażająca!!!
Tym czasem w domku w lesie, cisza i spokój, jakby nigdy nic.
Sarenki, jak co dzień, wczesnym świtem podchodzą pod samo odgrodzenie.
Gdzie one biedne się podzieją? Znikają kolejne lasy...
Mam chyba "deja vu" Jak co roku przeganiam Hanię, żeby nie zrywała pięknych białych kul kaliny, na które tak czekam... Próżny trud "Babciu to wygląda jak śnieg, super, co???
Dziś oko cieszą duże, lekko różowe kwiaty pigwy. Ledwo mrugnę i znów będzie jesień, zbiory i nalewka.
Mój Wnuk Franek, znów zaskoczył wszystkich domowników. Jeden z jego kaktusów obsypał się pięknymi, bardzo orientalnymi kwiatami, naliczył ich 23. Chodzi dumny jak paw!
Jest i Perełka. Modnisia :) Po sterylizacji (na koszt gminy) musi nosić gustowne ubranko, dziwne, nie jest zadowolona, a tak ładnie wygląda.
Przygarniając kolejnego psa, nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę z kłopotów z tym związanych.
Perełka nie może dogadać się z Belą. Nie bacząc na dużo większy rozmiar Beli wciąż ją prowokuje, szczerzy zęby i szczeka. Jest to woda na młyn dla Beli. Dochodzi do strasznie niebezpiecznych sytuacji, dlatego dla świętego spokoju, Perełka codziennie rano wyjeżdża do szkoły z wnukami, do drugiej Babci i dopiero wieczorem wraca. Najgorsze są weekendy. Suczki korzystają z uroków podwórka na zmianę.
Patrząc na Belę, która potrafi opiekować się nawet małymi kurczaczkami, trudno uwierzyć, że potrafi z taką agresją reagować na Perełkę.
Dwa szczeniaczki, które wciąż szukają domu, też chwilowo zamieszkały u drugiej Babci.
Wnuki zabierają je na weekend do domu, żeby jak najdłużej się nimi na cieszyć. Sama nie wiem, co jest trudniejsze, znaleźć im nowy dom, czy wytłumaczyć wnukom, że czas się rozstać.
KABANOSIK
KARMELEK
Hania na "Dzień Dziecka" dostała nową piaskownicę i .................... kurczaczki!
Ma tylko dwie ręce, a podopiecznych jest 6.
Według Hani, jest Ona lepszą kwoką niż sama kurka.
Dziękuję, za odwiedziny!
Tak z lasami bywa. U mnie też wycięty...
OdpowiedzUsuńAleż liczny ten zwierzyniec...pięknie:) U nas też wycinają las i to wcale nie pod drogę, nie wiem dlaczego " bo tak" ? W dobie kiedy toczy się walka o każde drzewo, pewien pan dostał pozwolenie ( ???) na wycięcie dorodnego lasu, bo był na jego terenie. Bolało mnie każde ścięte drzewo. Pomijam fakt,ze z balkony mieliśmy widok na ten ścięty las,a teraz mamy widok na zwożące gruz i ziemię ciężarówki. Zastanawiam się kto dał na to pozwolenie - niektóre drzewa naprawdę były olbrzymie. Pozdrawiam serdecznie. Kaktus przepięknie zakwitł
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie duzo sie dzieje kochana, szkoda lau, las rosnie dlugo i szkoda kazdego drzewa, kaktus niesamowity, czy twoj wnuk ma jakis sekret ,ze u niego kaktus tak zakwaita, spytaj go,twoje zwierzatka sa cudowne perelka, Bela i dwa maluszki Kabanosik i Karmelek , a kurczaczki przeurosze, kocham zwierzeta,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHalszko,
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia co jest grane? W mojej miejscowości też mocno przetrzebiono las. Nie będą budować dodatkowej drogi. Te które są nie wymagają remontu a mieszkam 300 metrów od A-4
Ten problem jest zauważalny w wielu miejscach. A gdyby zagłębić się w lasy? Tragedia. Brak nowych nasadzeń...
Współczuję z suczkami... Gdyby to był piesek, byłoby bez problemu. Ma chłopak rękę. Kaktus jest prześliczny.
Pozdrawiam:)*
Nie spodziewałam się takiej dużej wycinki. Szkoda tych drzew. Ładne zdjęcia:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerca boli, kiedy kiludziesiecioletni las idzie pod pile. Jak mozna w ogole tak blisko rezerwatu puszczac droge szybkiego ruchu?
OdpowiedzUsuńFranus ma prawdziwie zielone rece, nie jest latwo doprowadzic kaktus do kwitnienia. Piekny!
Moze po sterylizacji suczki sie lepiej dogadaja, kiedy Perelka przestanie tak intensywnie pachniec hormonami. Mam nadzieje, ze tak sie stanie.
Sciskam i trzymam kciuki :*
dochodzę do wniosku Halszko, że komuś potrzebne jest drewno... ktoś , coś podpisał i tną ile wlezie... wyciąć szybko ale ile trzeba czekać żeby urósł ? jak padną Lasy to już się boję co się stanie z Podlasiem... wszystko wytną
OdpowiedzUsuńślicznie kwitną Kalina i Pigwa...
dzieciaki widać zadowolone, zwierzyniec również
ściskam mocno
Znam ten ból wyciętych drzew, przeżywałam to kilka lat temu, oczom nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo i szybko można ściąć coś co rosło latami :/ ogromnie mi się podoba imię Karmelek i tak myślę nad Karmelcią w moim przypadku ale... jak tu nadać imię komuś, komu mam znaleźć dom?
OdpowiedzUsuńCzytam i rozumiem, że brak Ci czasu. Tyle dookoła się dzieje, a Ty musisz to ogarnąć. Mam nadzieję, że psiaki w końcu zaakceptują się,Musisz nam częściej o nich pisać. Buziaki.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że tu gdzie zżyjesz to taka enklawa dziewiczej przyrody, spokoju i natury. Droga szybkiego ruchu w takiej bliskości może Was tego wszystkiego pozbawić.
OdpowiedzUsuńA pieski chyba dlatego się nie dogadują, bo obie suczki, u mnie też długo trwało zanim Ifa zaakceptowała Tolę. Jednak Tola nigdy się nie sadzi do Ify i przyjmuję postawę wiernopoddańczą w chwilach zagrożenia. Wie, że rządzi Ifka. Jednak i tak mała Tolka potrafiła się ustawić w naszym domu wygodnie dla siebie.
Ach serce się kraje od takiego widoku powalonych drzew. U mnie żadna kura jeszcze nie chce siedzieć :( Ogrodowo i kaktusowo pięknie u Ciebie. Serdeczności posyłam :)
OdpowiedzUsuńu mnie też niestety lasy znikają, a ja swój las powiększam, kolejne drzewa sadzimy.
OdpowiedzUsuńKurczaczki są zjawiskowe, u mnie też się panoszą takie 3 tygodniowe puchate stworki.
Buziaki kochana :*
Nie martw się tymi drzewami. Jeśli jest tak jak leśniczy mówi, to faktycznie jest to standard :) Niestety, ale jest to zwykła gospodarka leśna. Mój mąż jest leśnikiem z wykształcenia. Na tym miejscu najprawdopodobniej posadzą nowe drzewa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Hania ma rację twierdząc, że jest lepszą kwoką :)))
Wyciętego lasu pod drogę szkoda. Jednak niestety w społeczeństwie ciągle panuje przekonanie "las to tylko wycinają". Te osoby nie mają zupełnie pojęcia o gospodarce leśnej. Jeśli chcemy mieć drewno, to lepiej pozyskiwać je z lasów, które są odnawiane czyli naszych. Oczywiście widzimy tylko, że wycinają, a czy ktoś zwraca uwagę na to, że w następnym roku na tym miejscu są posadzone nowe drzewa, które są następnie pielęgnowane? Niestety tego się nie widzi. Pamiętajmy, że u nas w kraju lesistość wzrasta. Nasze drewno jest certyfikowane. Leśnicy nie pozyskują go więcej niż mają w planach urządzenia lasu. Obliczają ile drewna przyrasta i na tej podstawie ustalają ile można wyciąć. Leśnicy wiedzą co robią. Coś zupełnie innego dzieje się w Amazonii. Właśnie na ten problem powinniśmy zwrócić uwagę, gdzie wycina się i pozostawia ogołoconą glebę, która szybko podlega erozji. Jestem leśnikiem z wykształcenia.
OdpowiedzUsuńNie martw się o sarenki, one sobie świetnie poradzą;)
Oj, jakie spustoszenie ... szkoda tylu wyciętych drzew ...
OdpowiedzUsuńZwierzątka masz fajne, tylko te psie problemy ... może faktycznie teraz sunia troszkę złagodnieje i "dogadają " się z Belą.
Gratulacje dla Franka, bo młody ma dobrą rękę do kwiatów.
U Ciebie Halinko tak pięknie kwitnie pigwa, a moja (2 lata temu posadzona z doniczki) nie chce róść, ma tylko jeden lichy patyk i na tym koniec ...
Słoneczne pozdrowionka :)
Oby to rzeczywiście była rutynowa wycinka...
OdpowiedzUsuńA czy Bela jest wysterylizowana? To w końcu dwie suczki... stąd pewnie ta agresja.
Szczeniaczki są przepiękne! Niech już szybko znajdą swój stały dom :)
Ściskam! :)
Może robią nowe nasadzenia? W moje okolicy powycinali w wielu miejscach takie okręgi i posadzili sadzonki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrwoionka
Obyś Halszko nie miała zbyt blisko tej nowej drogi. Pięknie zakwitły drzewka ,Masz rację czekamy na wiosnę ale zanim obejrzymy się już przychodzi jesień. Hania szczęśliwa jest u babci , wszystko u babci jest zawsze najlepsze nawet kaktusy pięknie kwitną. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZwierzaki mają swoje życie i swoje pomysły. My musimy trzymać trzy nasze sunie w kojcach, bo nie mogły się dogadać z dwiema innymi. No i od dzisiaj mamy w domu wronę, jakbyśmy nie mieli jeszcze innych obowiązków.
OdpowiedzUsuńTen las u ciebie jak mój, i niestety tutaj też planują coś wycinać. Nie lubię :/
Gdzieś wycinają, gdzieś nasadzają (na razie). Niestety każde wylesiane powierzchnie robią wrażenie, zwłaszcza jeśli są to rębnie zupełne. Zawsze mi żal, kiedy trafiam w miejsce, w którym drewno jest pozyskiwane, ale sama przecież jestem konsumentem papieru, rozpalam drewnem. Oby racjonalna gospodarka leśna oparła się próbom zamiany na rabunkową....
OdpowiedzUsuńSuki gorzej się dogadują, do tego walczą zaciekle i wznawiają akcje.
Kurczaczki fajne. Moje kury chyba w tym roku nie będą kwoczyć. Tito rady nie da ;)
Pozdrowienia!
ooo, myślałam, że maluchy mają już swój dom, a one wciąż szukają? im dłużej, tym dzieciom będzie trudniej się z nimi rozstać :( Hania cudny prezent dostała, pasuje do niej bo ona zwierzolubna przecież :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie! Co oni zrobili z tym pięknym tunelem wśród drzew. Jadąc drogą miało się niemal zielony dach nad głową. To straszne, że ludzie są tak krótkowzroczni.Halinko, z suczkami tak niestety jest. Starsza czuje się zagrożona przez młodszą sucz kę a Perełka chce ją zdominować. Może teraz po sterulizacji trochę złagodnieje. Hania widzę odziedziczyła po Tobie zamiłowanie do ptactwa.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla całej rodzinki.
Cale życie mieszkam kolo lasu,mój tato jest leśniczym zawsze była wychowywana w zgodzie z naturą,wiem ze jeżeli kiedyś sie wyprowadzenie to napewno będę szukać domku kolo lasu.Co do wycinki drzew,rozumie ale jeśli jest to rutynowa wycinaka na opał itd lecz nie toleruje wycinki pod drogi sklepy ,człowiek juz za ingeruje w przyrode
OdpowiedzUsuńMożna kupić im takie materiałowe kagańce, nie zrobiłyby sobie krzywdy i może szybciej oswoiły. Ja kupiłam taki swojemu psu, przynajmniej wiem, że tylko pogoni sarnę lub czy jakiegoś kota, a nie zrobi im krzywdy. Jakbyś chciała to podam Ci namiary, gdzie można takie kupić przez internet, to wydatek kilkunastu złotych za sztukę. masz bardzo piękną kalinę moja ma takie malutkie kulki i blade liście, nie wiem czemu? Buziaki:)))
OdpowiedzUsuńTrudno będzie się rozstać z maluchami , szczególnie takimi słodkimi ;)
OdpowiedzUsuńAle te kaczuszki są rozkoszne!
Może w miejscu tej wycinki zasadzą nowe drzewka?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że droga będzie jak najdalej od Twojego domeczku! Słodkie maluchy! I kaczuszki i szczeniaczki! Prawdziwe zwierzakowe przedszkole;)
Smutno patrzeć na wycięte drzewa w lesie. Mam nadzieję, że droga nie będzie blisko Twojego domu. Wnuczka "kwoka" ślicznie wygląda ze swoimi kurczaczkami. Oby pieski znalazły już własny dom, mimo iż wnukom trudno się będzie z nimi rozstać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te czerwone kwiaty kaktusa. Gratuluję wnukowi :)
OdpowiedzUsuńA te kwiaty kaliny, takie nasze polskie kwiaty, przepiękne. Pozdrawiam :)
z tymi lasami to dzieją się przerażające rzeczy, lecąc nad Polską samolotem widać całe połacie powycinanych lasów. Szczególnie zaczynając od środka zalesień ,bo nie rzuca sie wtedy z ziemi w oczy :( A ja obserwuje całe wagony drzew jadących na Zachód. PO sprzedało je na reklamówki ?
OdpowiedzUsuńz tymi lasami to dzieją się przerażające rzeczy, lecąc nad Polską samolotem widać całe połacie powycinanych lasów. Szczególnie zaczynając od środka zalesień ,bo nie rzuca sie wtedy z ziemi w oczy :( A ja obserwuje całe wagony drzew jadących na Zachód. PO sprzedało je na reklamówki ?
OdpowiedzUsuńz tymi lasami to dzieją się przerażające rzeczy, lecąc nad Polską samolotem widać całe połacie powycinanych lasów. Szczególnie zaczynając od środka zalesień ,bo nie rzuca sie wtedy z ziemi w oczy :( A ja obserwuje całe wagony drzew jadących na Zachód. PO sprzedało je na reklamówki ?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia niedzielne zostawiam :))) Dziękuję za odwiedziny mojego bloga :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia niedzielne zostawiam :))) Dziękuję za odwiedziny mojego bloga :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że leśnicy wiedzą co robią. Liczny masz ten zwierzyniec, oby konflikty ustały jak najszybciej. Kwitnąca kalina zachwyca, kaktus również :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochany taki zwierzyniec.cudne widoki.Pozdrawiam serdecznie. Miłego Nowego Tygodnia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że droga nie będzie bardzo blisko - szkoda że psy nie potrafią się dogadać oba na tym tracą tylko jak im to przetłumaczyć ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŚlicznie Hani z tymi kurczaczkami.
OdpowiedzUsuńAle świetne te pisklaki:)
OdpowiedzUsuńwpadłam odwiedzić Bukowy Las i powiedzieć ; Dzień Dobry!!!
OdpowiedzUsuńTe kurczaczki i szczeniaczki doslownie roztapiaja serce od rana :) I jestem zachwycona Twoimi kaktusami. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie mi biło odwiedzić Bukowy Las i pooglądac cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJak Ci ja zazdroszczę tego lasu, tych sarenek i tej piaskownicy :-)))
OdpowiedzUsuńWolałabym mieszkać na wsi ...
Szkoda lasu, mam nadzieję ,że posadzą nowy....
Dziekuje za odwiedziny, a jak sprawuje sie Twoja chusta, nie pokazujesz sie nam w niej, mam nadzieje,ze Ci sie podoba, pozdrawiam Cie cieplo,kocham te malutkie dwa psiaczki
OdpowiedzUsuńDziekuje za odwiedziny, a jak sprawuje sie Twoja chusta, nie pokazujesz sie nam w niej, mam nadzieje,ze Ci sie podoba, pozdrawiam Cie cieplo,kocham te malutkie dwa psiaczki
OdpowiedzUsuńPigwowiec--- zawsze zastanawiałam się jak kwitnie.
OdpowiedzUsuńAwesome work.Just wanted to drop a comment and say I am new to your blog and really like what I am reading.Thanks for the share
OdpowiedzUsuńBeautiful! :)
OdpowiedzUsuńfajna "kwoczka" ;-D
OdpowiedzUsuń