Obserwatorzy

niedziela, 3 maja 2015

MAJOWE ŚWIĘTOWANIE

Moja Wnuczka Hania 1Maja obchodzi urodzinki.Czas tak szybko leci i już ma 7 lat. Świętowanie było w sobotę na podwórku.











                                           Tort przygotowany.




                                       Hania oczekuje gości i bardzo się niecierpliwi.





Pogoda nam dopisała , goście bawili się doskonale.Imprezka zakończona została ogniskiem i pieczeniem kiełbasek.Hania bardzo szczęśliwa i zadowolona.
















                Goście podziwiali kurki a może odwrotnie kurki przyglądały się gościom.







1 maja odszedł za TM nasz kochany kotek MRUCZEK.Odszedł tak nagle.Do dziś nie mogę zrozumieć jak to się stało, był ze mną 10 lat, Rano ledwo wszedł na schody bo miał bardzo skaleczoną łapkę.Ranę opatrzyłam i położyłam go na kocyk a wieczorem  już zamknął oczka na zawsze.Żegnaj mój koteczku kochany.

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe komentarze.

sobota, 11 kwietnia 2015

WIOSNA I WIELKA PRZYGOGDA

Długo wyczekiwana w końcu przyszła bo to co się działo przed Świętami trudno sobie nawet wyobrazić. Śnieżyce,ulewy, burze i huragany,które powalały słupy energetyczne i drzewa.Przez cztery dni żyliśmy w ciemnościach denerwując się kiedy to wszystko przygotować. Radość wielka bo w Wielki piątek światło zabłysło i ostro z córką bierzemy się za pracę. Najważniejsze , że prawie wszystko udało się przygotować i Święta były wspaniałe mimo nie sprzyjającej pogodzie.
Dopiero po Świętach udało mi się posadzić w drewnianej  donicy bratki i zrobić kilka zdjęć z ogrodu. Wiosna w pełni , kwiaty słońce i ptaszki świergolą.










Parę słów o naszych szczeniaczkach. Dwa szczeniaczki Krówka i  Mercedes mają już swoje dobre domki.Czekamy na zdjęcia. Wiem tylko że łaciaty szczeniak teraz ma imię KEFIR. W domu pozostał Karmelek i Kabanosik ale to co przytrafiło się im wydaje się nieprawdopodobne  ale jest jak najbardziej prawdziwe.
Dwa tygodnie przed Świętami - wtorek 7.00 rano. Wychodzę na podwórko wypuścić pierzaste , już przy schodach witają mnie szczeniaki i Perełka. Wnuki szykują się do szkoły , córka do pracy jest 7.30 pora wyjechać.Słyszę jak wnuki wołają Perełkę i szczeniaki, wszyscy biegają szukają a tu nic,przepadły jak kamień w wodę.Córka rezygnuje z pracy ,wnuki  nie jadą do szkoły szukamy wołamy ani śladu.Poszukiwania trwały do południa na pieszo ,rowerami, samochodem i nadal nie ma.Około 14.00 robimy małą przerwę i ustalamy dalszy plan poszukiwań.Nagle pojawia się Perełka ale bez szczeniaków.Bierzemy wszystkie psy i szukamy nadal. Niestety psy nic nie wytropiły,kluczyły po lesie i dróżkach leśnych a szczeniaków nie znalazły.Szukamy nadal ,już noc więc z bólem serca kładziemy się spać by jutro zacząć od nowa. Pytamy Pana Leśniczego, panów pracujących w lesie, myśliwych i wciąż szukamy.Mija środa, czwartek jest piątek i powoli godzimy się z faktem ,że przepadły i już nie żyją bo są takie małe , noce bardzo zimne , bez jedzenia i picia.Wielka rozpacz , ból , łzy.
Nadal szukam , jestem już tak zmęczona chodzeniem więc na chwilę wchodzę do domu  jest godz 17,00 a tu dzwonek.Patrzę przez okno dwoje młodych ludzi na rowerach stoi przy furtce, pewnie zabłądzili więc wychodzę i oczom nie wierzę wyciągają spod kurtek szczeniaczki." czy nie wie pani czyje to pieski bo byliśmy w rezerwacie i z nory wyszły kiedy staliśmy przy tablicy z opisem rezerwatu."  Nie mogę uwierzyć są całe i zdrowe może trochę wychudzone . Radość ogromna i wielka zagadka jak one przetrwały te cztery dni.
                               Oto nasze zguby.    


                                         nadal szukamy dla nich domku.

Perełka będzie miała niedługo zabieg sterylizacji a Urząd Gminy pokryje koszty tego zabiegu. Super jest ta nasza Gmina.


Kiedyś tam zrobiłam taki bieżnik. Do kompletu miały być zrobione małe serwetki więc robię


kiepsko mi to idzie ,na razie jest jedna a druga zaczęta.

Moja wnusia Hania poprosiła o zrobienie malutkich serwetek.Wyszły takie.

Trochę późno ale na starej wierzbie pojawiły się pierwsze kotki.

Dziękuję za życzenia Świąteczne,karteczki i prezenty.
Bardzo się cieszę że wciąż zaglądacie do mojego domku w lesie.

niedziela, 8 marca 2015

WYJAZDY I WIOSENNE SPACERKI

Czas tak szybko leci , już tydzień po feriach i nieśmiało wiosenne słoneczko zagląda w okna.
W czasie trwania ferii wybrałam się do Gminy bo dowód osobisty stracił już dawno ważność i trzeba wyrobić nowy i to jeszcze przed wprowadzonymi zmianami.
Bytom Odrzański to śliczne małe miasteczko położone nad samą Odrą. W latach 1975 - 1979 mieszkałam tam i pracowałam w Spółdzielni Niewidomych , tam też na świat przyszła nasza córeczka Magdalena. Życie jednak lubi płatać figle więc wyprowadziliśmy się do dużego miasta, potem znowu  do innego bo wciąż szukaliśmy tego wymarzonego miejsca. Dopiero w 2002 roku zamieszkaliśmy w naszym bukowym lesie.

                                      
                                             Tutaj  mieści się Urząd Gminy.
                            








Czerwony budynek przy samej Odrze to stary zakład Spółdzielni Niewidomych. Obecnie jest wybudowany nowy z hotelem i stołówką.
 









Nasze kluseczki rosną jak na drożdżach , dziś mają 7 tygodni. Bardzo lubią być na dworze szczególnie jak słoneczko świeci.
Przedstawiłam Wam przeurocze szczeniaczki.







       
                                 KARMELEK (chłopczyk) przesłodki bardzo zrównoważony , wciąż domagający się pieszczot.




                     
                                 MERCEDES ( dziewczynka) jedyna i przeurocza ale nie daje sobie w kaszę dmuchać,ustawia swoich braci po kątach.





                                 KRÓWKA (chłopczyk) Imię od cukiereczka krówki ciągotki , bo jak już przylgnie do człowieka to nie może się oderwać.





                                 KABANOSIK (chłopczyk) najmniejszy ,trochę bojaźliwy i zawsze na uboczu.





Każdy z nich ma inny charakter a imiona wybrały Wnuki bo przecież jakoś trzeba na nie wołać.










Szukamy dla maluchów domków , dobrych i kochanych opiekunów bo one na to zasługują. Pochodzą z miłej i kulturalnej rodziny o długich tradycjach muzycznych. Przecież wiemy , że czym skorupka za młodu nasiąknie to.......

Dziewczyny  -_świętujmy dzisiaj i pozostałe wszystkie dni roku. Wszystkiego najlepszego. Może któraś z Pań zapragnie zamiast kwiatka szczeniaczka a więc panowie , mężowie ,narzeczeni i synowie spieszcie się uszczęśliwić swoje Panie. Tak na serio liczę Dziewczyny na waszą pomoc.
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze i odwiedziny mojego domku w lesie.

poniedziałek, 2 lutego 2015

ZIMA I KLUSECZKI

Zawitała do nas zima. Nasze szczeniaczki mają prawie dwa tygodnie.Zdjęcia robione w sobotę.Jeszcze nie widzą ale dziś rano Hania przed wyjazdem do szkoły żegnając się z maluchami stwierdziła , że Karmelek ma już trochę otwarte oczka.


 
Nasze kluseczki.






 


                            Troszkę zimowych widoczków.







 
Dziękuję bardzo za odwiedziny bukowego lasu i wszystkie przemiłe komentarze,