Obserwatorzy

piątek, 30 listopada 2012

NADZIEJA i ............

28 listopada jechałam na badanie kontrolne pełna optymizmu i nadzieji.Po prześwietleniu słowa usłyszane od Pana Doktora spadły nam mnie jak grom z jasnego nieba.NIESTETY bardzo słabo się noga zrosła i kolejne 6 tygodni leżenia,nie ma mowy o żadnym wstawaniu.
Jak zobaczyłam zdjęcie to się przeraziłam -20 blaszek zamontowanych na kości o wymiarach 1cmx3cm i ledwo co zespolone złamanie.

 
Nie wiem co mam pisać bo tak  mnie ta wiadomość sparaliżowała i przytłoczyła,Nie potrafię myśleć pozytywnie ,muszę mieć czas by pogodzić się z tym faktem.Wiem,że jesteście ze mną całym sercem i za to dziękuję WAM bardzo.

                          Na zdjęciu  moja droga do domku,obyście nie błądzili i trafili bez kłopotu.
                          DZIĘKUJĘ  wszystkim za odwiedziny i tyle ciepłych słów oraz duchowego wsparcia..

                                                                       
Przesyłam WAM wszystkim słoneczny bukiet i pozdrawiam serdecznie,

















sobota, 24 listopada 2012

JESZCZE TYLKO......

Jeszcze tylko 5 dni zostało mi do badania kontrolnego.
Czas 6 tygodni jakoś zleciał ale tylko dzięki WAM i WNUKOM.Tyle  ciepłych słów i duchowego wsparcia doznawałam każdego dnia czytając Wasze maile i komentarze ,że  nie czułam się samotna  i  nieszczęśliwa.
Moje Wnuki też zabawiały mnie Hania śpiewaniem, Franek graniem na akordeonie i czas jakoś leciał.Pierwsze dni pobytu w domu myślałam,że to będzie wieczność ale zajęłam się czytaniem,robótkami i oglądaniem telewizji=bo staruszek telewizor padł i kupłam sobie nowy.
Poprosiłam mojego Wnuczka o zrobienie kilku zdjęć i oto one:
 
 Moje świąteczne ozdoby.
Wszystko czeka na usztywnianie.
 
 
 
KAJTEK mój towarzysz niedoli.Przez cały czas leżał przy mnie,nawet na chrupki nie wychodził tylko czsem do kuwety.Kajtuś bardzo przeżył moją nieobecność w domu,kiedy byłam w szpitalu i chyba dlatego tak warował przy mnie.
 
 
 
 
Tak wygląda moje leżakowanie,wszystko mam pod ręką.
 
 
Córka poprosiła mnie o broszkę  .Cały dzień walczyłam z tym drobiazgiem.Kończę też sweterek na zimowe chłody ale zdjęcia będą dopiero zrobione.
 
W środę przyjedzie po mnie karetka i zawiezie mnie do Poradni Ortopedycznej co będzie dalej zobaczymy,Jestem dobrej myśli,przecież Święta się zbliżają.
 
SERDECZNIE  dziękuję WSZYSTKIM ,
Zapraszam do domku w lesie i witam nowych gości.