Obserwatorzy

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

NADCHODZI JESIEŃ

Poranki i noce są już chłodne, kwitną słoneczniki i nawłocie ,  coraz szybciej zapada zmrok.Wszystko wskazuje na to , że jesień zbliża się wielkimi krokami.








 
 
 
Wszyscy korzystają z słonecznych chwil i ciepełka.
 
 
 
 
 
Od tygodnia mamy gościa .To jest SABA pies drugiej Babci.
Babcia Ala miała operację zaćmy i Saba przyjechała do Wnuków.Saba jest siostrą Beli ale nasza Bela zachowuje się jak bestia i przy spotkaniu razszarpała by ją na strzepy.Trudna sytuacja ..
 
 
Koty też się jej boją.Nasz Filonek nawet nie zajrzy do Wnuków i skarży się Beli.
 
 
 
Jeszcze przed wyjazdem nad morze zrobiłam córce krótki sweterek na chłodniejsze dni do letnich sukienek lub bluzeczek.(wzór z Sandry)
 
 
 
zbliżenie wzoru 
 
 
 
Tak się prezentuje.
Córka niby zadowolona ale twierdzi że ją gryzie a włóczkę sama wybierała.Dobrze że mamy ten sam rozmiar to ja skorzystam z niego.
 
 
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze i odwiedzanie mojego domku w lesie.
Witam serdecznie nowych gości.
Wszystkim życzę dużo słoneczka i radości każdego dnia.
(mój internet działa fatalnie już drugi dzień próbuję wstawić posta ale zawsze coś nie tak)
 
 
 

sobota, 26 lipca 2014

TO JEDZIEMY .


Jeszcze przed wakacjami moje Wnuki przywiozły z miasta spod Szkoły Muzycznej gołębia.Biedaczek ma bardzo zniekształconą nóżkę ale to nie jest problem bo świetnie sobie radzi.Gorzej jest z lataniem ,nie może fruwać bo ma uszkodzone skrzydełko.Przybył nam kolejny lokator.
Mamy wakacje i chyba najbardziej na nie zasłużyły dzieci.Franek zdał egzaminy w Szkole Muzycznej I stopnia oraz w szkole podstawowej i jest już w czwartej klasie.
Hania jako sześciolatek tez pójdzie do szkoły

            Oto nasz gołąbek




Wszystko zapakowane i możemy jechać nad morze

 
no to jedziemy jeszcze tylko ostanie całuski oraz przypomnienie jak się opiekować zwierzaczkami tymi w domu i na podwórku.
 
 
Pewnie trudno będzie Wam uwierzyć ale prawie 2 lata nie siedziałam za kierownicą (od czasu wypadku) a przez cały rok  nie wyjeżdżałam z mojego lasu.Wszystkie zakupy robiła mi córka i zięć.Teraz życie mnie zmusiło do wyjazdu.Trochę poćwiczyłam na leśnych dróżkach pod okiem zięcia i też pojechałam na zakupy.
 
 
Zgodnie z obietnicą danej Hani pilnuję małych kaczuszek od drugiej kaczki przed liskiem
 
 
oraz małe perliki i opiekuję się rybkami , króliczkiem .chomikiem.
Hania dzwoni prawie codziennie i dopytuje się o wszystko.
 
 
Na podwórku cisza i puste krzesła oraz ławeczki.
 
 
Upały bardzo mi dokuczyły i moje samopoczucie też nie jest najlepsze ale zawsze myślę o Was ciepło i staram się zaglądać na Wasze blogi.Życie czasami potrafi bardzo dokuczyć.
Dziękuję bardzo za odwiedziny mojego domku w lesie .
 
 
 

wtorek, 17 czerwca 2014

KWIATOWO i KOLOROWO

Drugi tydzień mija są zdjęcia a ja nie mogę napisać parę słów Wszystko jest nie tak. Nadal walczę z internetem i kolejnymi fachowcami od internetu i komputera.
Od miesiąca odwiedza mnie pan lisek , który z mojego podwórka zrobił sobie stołówkę. Ma w czym wybierać a to kaczuszka bieguska lub francuska może też być coś z drobiu np perliki.Straty bardzo duże 14 kaczek i para perlic.Tyle pracy mnie kosztowało odchowanie i wykarmienie, krótko mówiąc tyle zysku co w pysku oczywiście nie moim. Ręce opadają i brak chęci do wszystkiego.


Zapraszam na przechadzkę po moim ogrodzie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze.

sobota, 10 maja 2014

Zawilcowy zawrót głowy

Wiosna w pełnym rozkwicie ale chłodna.Czasu brak bo pracy bardzo dużo w ogrodzie i obejściu.Trochę zdjęć i szybka relacja.
Zawilce w ogrodzie kwitną ale najpiękniejsze są te w lesie.

 
Tak wygląda nasz bukowy las , gdzie się nie spojrzy to zawilce.
 
 
 
Hania i Franek podziwiają z ambony myśliwskiej. 
 
 
Ja podziwiam z okna kwitnące tarniny.
 
 
3 maja na świat przyszły indyki jest ich 10
 
 
Rodzice są bardzo dumni z potomstwa szczególnie pan indyk.
 
 
Mam  też małe kaczuszki francuskie-jest ich 9.Wylęgły się 20 kwietnia i teraz już przemieszczają się po podwórku z prędkością światła.Trudno zrobić zdjęcie całej gromadce.
 
 
W ogrodzie .
 
 
 
 
 
Pan perlik bacznie obserwuje co się dzieje dookoła na dachu domu.
 
 
 Pogoda majowa najbardziej służy trawie, która rośnie jak szalona.Jeszcze trochę i nie będzie nic widać.Żadna kosiarka nie daje rady skosić bo trawa mokra i zbyt wysoka.
 
 
 
Nie było innego wyjścia jak kupić kosę spalinową i brać się do pracy.Wydatek spory bo firmowa STIHL ale idziemy jak burza.Oto moja kochana kosiareczka Magdalena. Córka świetnie sobie radzi i ja też.Jedno popołudnie na zmianę i prawie wszystko wykoszone a teren spory do koszenia prawie 05ha . Jeszcze tylko wygrabić i można odpoczywać.
 
 
 
Bardzo dziękuję za odwiedziny i serdecznie witam nowych gości. U nas drzwi zawsze otwarte i goście mile widziani. 
 

środa, 16 kwietnia 2014

WESOŁEGO ALLELUJA

 
Jaj przepięknie malowanych
Świąt wesołych roześmianych
W poniedziałek kubeł wody
Szczęścia , zdrowia oraz zgody.
 
 
Wszystkim odwiedzającym domek w bukowym lesie życzę zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych