Obserwatorzy

czwartek, 13 czerwca 2013

DESZCZE ULEWY BURZE I ZWYKLA SZARA CODZIENNOŚĆ

Przez 1o dni pogoda bardzo nam  dokuczyła. Dzień w dzień jak nie deszcz to burze lub ulewy.Jak długo tu mieszkam takiego stanu wody nie widziałam.Woda była wszędzie i nadal jeszcze jest w piwnicy, budynku gospodarczym i ogrodzie. Ogród kwiatowy i skalniak tak nie ucierpiał ale warzywniak wygląda strasznie.Pomidorki i ogóreczki oraz inne warzywa zalane wodą  przez tydzień z trudem podnoszą się z mazistej gleby. .Drzewa owocowe dziwnie przyżółkły tylko trawy wybujały  i zielsko panoszy się wszędzie.
Najgorzej było z indyczkami które siedzą na jajkach.Po nocnej ulewie rankiem  kiedy weszłam do kurnika obie indyczki  stały a ich gniazda zalane wodą.Patrzyłam na bezradne duże ptaszyska z wielkim smutkiem,.Nie potrafiły nic zrobić ale wiernie stały nad jajkami które wysiadywały.Jajka indycze udało się uratować bo gniazdo było trochę wyżej a u drugiej indyczki sytuacja była beznadziejna.Jej jajka całe były w wodzie.Teraz mają gniazda zrobione bardzo wysoko bo woda jeszcze stoi.  Dzisiaj wykluły się małe indyki jest ich  9 . Druga indyczka dostała nowe jajka i zaczyna wszystko od początku.

 
 
 
 
 
 
Wykluły się małe perliki i w niedzielę pierwszy raz wyszły na spacer ale bardo krótki bo w południe przyszla kolejna burza.  Kwoka bardzo opiekuńcza aż za bardzo bo nie można zbyt blisko podejść.Skacze i bije skrzydłami oraz strasznie dziobie.
 
 
 
 
 
Frankowi i Hani żadna ulewa nie przeszkadza.Każda kałuża jest dobra do  przejścia  nawet gdyby woda wlewała się do kaloszy.
 
 
 
 
Nadchodzi noc , może rano zaświeci słoneczko a niebo będzie błękitne.
 
 
Ranek wstał nawet pogodny ale przyniósł kolejną niespodziankę.Od trzech dni nie wracała na noc do kurnika jedna z perliczek.Daremne były poszukiwania bo ukryła się gdzieś w zaroślach i usiadła na jajkach .Kiedy rankiem  wyszłam zobaczyłam dużo piórek przy schodach i tak od piórka do piórka aż znalazłam gniazdo z jajkami tylko perliczki nie było.
 
 
Tyle jajek było w gniazdku.
 
 
A to winowajca.Mój przemiły  i najsłodszy uratowany przed schroniskiem ORI , który uwielbia drób .W nocy wytropił perlicę i zostały po niej tylko piórka.Za nabiałem  widać nie przepada bo jajeczka zostawił.
 
 
Są i dobre wiadomości .
 
W poniedziałek byłam w Przychodni ortopedycznej. Pan doktor po obejrzeniu zdjęcia stwierdził że jest znacznie lepiej .a ja jestem bardzo niecierpliwa . Takie złamanie wymaga czasu by wrócić do 100% sprawności.To dobra wiadomość dla mnie, gorzej jest z tą cierpliwością.
 
Od dwóch dni świeci słoneczko. 
Dziękuję bardzo za odwiedzanie  mojego domku w lesie oraz przemiłe komentarze.
 
 
 

31 komentarzy:

  1. Oj, działo się u Ciebie, działo. Za dużo deszczu i szkody w warzywniaku. Pies "zabrał" Ci jedną perliczkę. Zalane gniazdo indyczki, ale uratowane. Są i dobre wieści, bo świeci słońce i z Twoją nogą jest dobrze. Bądź cierpliwa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odzie ku dobremu tylko perliczki żal a ogród masz cudny...a ta piwonia...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. a to zabrałaś tamte jajka indyczce? może by coś było jednak z nich ?? u mnie już ładnie jest i gorąco i mam nadzieję, że tak zostanie pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj ...ciesze sie że coraz lepiej u Ciebie ze zdrowiem ...s
    Perliczka żal , ale gdzie łazi po nocy , w kurniku najbezpieczniej..
    Zalane gniazdko indyczki :( Dobrze że już gniazda wyżej , posiedzi i będa maleństwa..
    Woda jak jej za dużo to sa podtopienia , zalania , u nas na szczęscie juz opadła rzeka , ale jak oglądam wiadomości i widzę co woda wyprawa to włos sie jeży....
    ŚCISKAM BUZIAKI

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej cieszy mnie wiadomość, że lekarz widzi postępy w leczeniu bo to mozliwe, że Ty jesteś tak niecierpliwa, że ich nie zauważasz :) Tak maja ludzie niezwykle pracowici i obowiązkowi, że jak juz coś ogranicza ich aktywność to bardzo się dołują. Wiem, bo sama tak mam.
    Droga Halszko, u nas pogoda koszmarna od 3 tygodni. Warzywnik nie istnieje a najlepiej rosną chwasty. Wczoraj po trzech tygodniach pierwszy raz udało sie skosić trawniki i to tylko kosą. Teraz trzeba drugi raz kosić żeby było równo i przy ziemi.
    Trzymaj sie zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapomniałam spytać, czy odbierasz poczte e- mail bez problemów, bo chciałam napisać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdziesz chwilkę to pisz do mnie śmiało.

      Usuń
  7. Halinko, cos te Twoje pieski bardzo krwiozercze, najpierw kozy, teraz perliczki.
    Zdjecia wspaniale ukazuja, w jakim raju zyjesz, chocby i troche podmoklym.
    I bardzo sie ciesze, ze Twoja tylna lapecka ladnie sie goi, na pewno jeszcze krakowiaka zatanczysz :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, ze prognozy dla Ciebie optymistyczne, bardzo bym chciala przeczytac, ze juz w pelnej kondycji szalejesz w swoim ogrodzie. Slicznie tam u Ciebie, piesek psotnik ale one tak mają... Duzo zdrowka zycze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. a widzisz Halciu... dobrzejesz - to bardzo dobrze ..
    piękny masz ogród ... lubię jak jest zarośnięty;
    hm... nie wiedziałam, że psy jedzą... ptaki

    jednym słowem drób Ci się rozmnożył...!

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Halszko!
    wielokrotnie pisałam, musisz być cierpliwa. Przy takim załamaniu ja u Ciebie, trzeba dużo czasu.
    Widzisz? prognozy są bardzo optymistyczne.
    Oj , wiele się u Ciebie działo przez ten okres...
    Twój ogród jest przepiękny a dzieciaki na całego baraszkują...
    Pisałam Ci ile ja się wycierpiałam. Teraz noga mi bardzo dokucza ponieważ u mnie prawie przez 35 dni padały niemal codziennie deszcze...Dzisiaj mamy już słońce...
    Przesyłam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Halinko - cieszę się, że zdrowiejesz. Jeszcze troszkę cierpliwości i będzie dobrze. Pomimo padającego deszczu, ładnie u Ciebie, wnuki choć szczęśliwe, drób się mnoży ... a psinka cóż, trochę psotny ale minkę ma niewinną.a
    Nas pogoda tez nie rozpieszcza,też pada,czasem mocno, dzisiaj słonko i duszno.
    Życzę Ci dużo słoneczka i przesyłam buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Słoneczka i zdrówka życzę - ogród piękny !

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się ogromnie z Twojego powrotu do zdrowia:)))
    Moja kura siedzi już 24 dzień i nic się nie wykluło, nie wiem co zrobić tak mi jej żal:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko wzięłam te jajka wywaliłam, wszystkie chlupotały.
      Chciałam jechać po nowe, ale okazało się, że kura uznała kurczaka tej pierwszej jako swoje dziecko, bo przecież razem siedziały na tych jajach. Teraz chodzą z tym jednym kurczakiem i mu dogadzają, i się opiekują obie:)))

      Usuń
  14. Pięknie w bukowym lesie :)! Przykro z powodu perliczki :(... Dobrze, że wody już zeszły...

    OdpowiedzUsuń
  15. przykro to mowic, ale taki pies powinien byc zlikwidowany

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy na żywo nie widziałam młodych indyczków..
    U nas też dopiero od dwóch dni słoneczko, wcześniej też tylko deszcz, deszcz i woda w piwnicy :( Jednego dnia spadł też grad dwucentymetrowych lodowych kulek. Na ulicach zatrzymał sie ruch, bo każdy chował się z samochodem pod drzewem albo okrywał go kurtką, bluzką - czymkolwiek, byle nie poodpryskał lakier.
    ZPozdrawiam i zapraszam do nas
    Nostie |www.ToKa.blog.pl|

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny jest Twój ogród! A psiak to podstępny łobuz - widać ma taki instynkt i pewnie nie da się zmienić. Ale perliczki szkoda.....
    Doczytałam, że jesteś po kontuzji nogi - trzymam kciuki za szybkie dojście do sprawności. Na pewno trudno Ci w takiej sytuacji - wiem co coś o tym, bo sama już czwarty miesiąc leczę nogę po złamaniu.
    Ale konfitury różane możesz zrobić:). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Halszko jakie piekne zdjęcia porobiłaś, mam nadzieję,że wszystko wyschnie:) Kwiaty masz cudowne a jaka dużą piwonię. Pisklaczki sa słodziutkie:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę sie ,że czujesz się lepiej i bardziej optymistyczna jesteś. Bardzo proszę o pozbieranie nasionek tych pięknych pełnych orlików- chętnie bym je przygarnęła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nasionka pozbieram i dam znać kiedy będą gotowe.

      Usuń
  20. PUK, PUK !!!
    Przyszłam popatrzeć na twój prześliczny ogród...
    Czy Ori poniósł jakąś karę za zjedzenie perliczki?
    To instynkt zadziałał.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj-pięknie,romantycznie i miło tu u Ciebie.Pozdrawiam.Jola

    OdpowiedzUsuń
  22. Po raz kolejny napiszę, że ślicznie jest u Ciebie.
    Dzieci uwielbiają się ciapciać w wodzie:)
    Szkoda, że perliczka tak skończyła. Te ptaki jak i indyczki często zakładają gniazda w zaroślach, gdzie często giną.

    Kiedyś indyczka mojej mamy powędrowała do lasu i tam siedziała na jajkach. Trzeba było ją przenieść z całym jajecznym dobytkiem i zamknąć w kurniku! Nie zawsze się to jednak udaje, bo to uparte ptaszyska.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach te pieski nigdy nie wiadomo, co narozrabiają. Zawsze trzeba mieć je na oku, ale wtedy człowiek musiałby w nocy nie spać. U mnie głównie lisy polują i jastrzębie na moje zielononóżki.Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  24. Kwiatki i widoki śliczne. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniałe zdjęcia, lubię takie letnie klimaty:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Co dobrego w Bukowym Lesie? Odezwij się, opowiedz co u Ciebie... (ps. Dziękuję za komentarze u siebie! :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Halszko, cieszę się, że Twoja noga wygląda lepiej wg lekarza. Może Cię to trochę pocieszy - ja właśnie miałam operację i chodzę z obiema zabandażowanymi nogami. I tak przez miesiąc. No ale przynajmniej pozbyłam się okropnych żylaków. Tylko ogród cierpi na tym, bo nie mogę kucać żeby wyrywać chwasty :(. Bardzo mi przykro z powodu perliczki. Co za psisko. No ale ciężko się pewnie na niego gniewać. Jest śliczny. A więc masz jednak psiego towarzysza. Mam nadzieję, że pogoda się poprawiła i Twoje ptaszki już nie mają problemów z wysiadywaniem jajeczek. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i przesyłam dużo pozytywnej energii z Północy.

    OdpowiedzUsuń