Troszkę mnie nie nie było ale moje kłopoty z internetem to spowodowały. Znalazłam Pana informatyka i zdecydowałam się na przełożenie systemu. Wszystko spisane co skopiować . co wprowadzić i pojechał komputer i ruter. Prawie dwa tygodnie oczekiwania i jaka była niespodzianka po powrocie - VISTA ponownie zainstalowana bo akurat nie było zapisane , że ma być XP. Samo życie. Myślałam , że będzie dobrze ale niestety wciąż mam problemy z łączem
Ale wracając do tematu.
Często się zastanawiałam jaka będzie moja jesień życia.Zawsze czułam się jak szesnastka pełna energii , optymizmu i radości .Wielkie plany i marzenia które jeszcze mam do przeskoczenia , dużo pracy do wykonania i tysiące spraw małych i większych do zrealizowania.Życie jednak pisze inny scenariusz.Rok minął po moim złamaniu nogi a ja zawieszona jestem w próżni.Cały mój pozytywny stosunek do życia diabli wzięli , nastrój mam podły i niechęć do wszystkiego.Czuję się jak ten jesienny liść spadający z drzewa czasami porwany przez wiatr i błąkający się po bezdrożach , czasem zmoczony przez jesienne poranne mgły by ostatecznie spocząć gdzieś między krzewami i tylko czekać ale na co.
Dużo spaceruję po moim bukowym lesie bo bardzo lubię szelest liści pod stopami i zachwycać się kolorami.Szkoda że jesień życia nie jest tak piękna.
Małe prywatne wymianki.
Do Basi z blogu"Basia w krainie robótek" pojechała para indyków.Ten ciemny i nakrapiana indyczka bo wcześniej wiosną wysłałam Jej tą białą a ja dostałam kurki zielononóżki .
U mnie została tylko para indyków bo pewnej soboty lisek wkradł się i sprzątnął mi 6 szt.Mam ogromny żal do liska i rozumiem go ale 6 szt to już przesada i wielkie obżarstwo.
Od Basi przyjechały do mnie przepiórki.Wielkie zaineresowanie wzbudziły na podwórku.Szkoda tylko że nie mogą biegać po podwórku i tylko jak jest pogoda wynoszę je w takiej klatce . Są zamknięte w dużej klatce by nie uciekły jak w tej piosence " uciekła mi przepióreczka w proso"
Zamieniłam też 4 kaczki biegusy na kaczki francuskie .
Tak wygląda całe stadko.
Trochę fotek jesiennych z mojego podwórka.
Trochę chaotyczny ten mój post ale brak mi weny twórczej i nie chcę wprowadzać jeszcze smutniejszego nastroju.
Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego domku w lesie.
Serdecznie witam nowych gości.
Ja mam nadzieję na pogodną jesień życia. Życzę Ci dużo słońca i radości.
OdpowiedzUsuńprzed chwilą własnie byłam u ciebie...:) bo dawno nie pisałaś..
OdpowiedzUsuńale co do jesieni zycia mam podobny nastrój....często zastanawiam sie nad reszta zycia, boje sie niedołężności i demencji.... i nie wiem co da mi los....
jednak nie można sie zamartwiac, ty masz cudne wnuki, przyrode wokół siebie, zdrowie jakos dopisuje więc trzeba sie tym cieszyć ...
a mój post.... to taka prowokacja..... bo tego molestowania, seksu , kochajacych inaczej jest tak duzo i wszędzie że zagłuszają czasami mysli.....
serdeczności :)
leptir
Ech... :(... W takich chwilach to zupełnie nie wiem co powiedzieć... Może jedynie, co sama jakiś czas temu odkryłam..., że..., że smutek też jest :). Wiem, że to dziwnie brzmi i nie oddaje tego, co czuję, ale.. kiedy widzę coś co mnie przygnębia, to sobie mówię: "to jest! to istnieje! po prostu." .... I jest smutek, który czuję, jest żal, jest czasem gniew. Przyglądam się temu...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy potrzebujesz rady, czy przytulenia :)? Jeśli rady to mogę Ci tylko poradzić byś jak najwięcej kolorów znajdowała :), tak zresztą jak to robisz. A jeśli przytulenia, to przesyłam całą moc ciepła i dobrej energii może ją poczujesz, a może sobie wyobrazisz, że ją czujesz?...
Pozdrawiam ciepło bardzo...
I mnie czasem smutki dopadają ale wtedy medytuję albo szukam sobie niewyczerpujących przyjemnych zajęć typu malowanie, pisanie wierszy czy decoupage albo ostatnio robienie biżuterii. Ty dodatkowo mieszkasz w pięknym miejscu a to powinno dać siłę...A może to lekka depresja a wtedy warto sięgnąć po zioła np. dziurawiec do picia i arktyczny korzeń/tabletki/...Powinny pomóc. Pomyśl też o reiki jeśli nie jesteś przeciwniczką...Pozdrawiam ciepło...
OdpowiedzUsuńHalszko kochana Ty masz szesnastkę ....i tak trzymaj, świetne te Twoje wymianki takie niecodzienne ....zwłaszcza że żywe :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie w tym bukowym lesie :)
Buziaki ślę i mam nadzieję że internet będzie teraz ok.
Super te kaczki:))) Bardzo mi się podobają:)) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńHalszko, na pewno na Twoj nastroj ma niemaly wplyw przedluzajaca sie choroba, dlugotrwala niesamodzielnosc, utrata pierzastych lub czworonoznych przyjaciol. Te wszystkie male rozczarowania przyczyniaja sie do obnizenia odpornosci psychicznej. Ale po dniach chudych, musza nadejsc tluste, wiec wierze, ze w koncu i dla Ciebie zaswieci slonce.
OdpowiedzUsuńPrzesylam zatem ogromne poklady dobrej energii, chwytaj je!
Słowem jesienna chandra Cię dopadła. Wymiany widać udane:) Radość, czy smutek wszystko jest w naszej głowie. Zdrowia, radości i pogody ducha życzę z całego serca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że jesteś, chciałabym Cię przytulić, ale jesteś daleko....Przesyłam Ci więc pełne garście uśmiechów, radości, dużo pozytywnej energii♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem co napisać, może tylko tyle, że rozumiem jak musisz czuć się po tym wypadku. To bardzo trudny etap w twoim życiu, ale wciąż możesz mieć nadzieję, że wzejdzie słońce. Gdybyś potrzebowała jakiejś pomocy - pisz.
OdpowiedzUsuńHalszko bardzo smutny jest początek posta. Nie znam dobrze Twojej historii bo od niedawna tu jestem. Zobacz ile masz wirtualnych koleżanek i każda jest z Tobą. Postaraj się znależć ukojenie i spokój w otaczającej Ciebie przyrodzie , zwierzętach i pomyśl że są ludzie jeszcze bardziej doświadczeni niż Ty , bez żadnych szans i zapewne zamieniliby się z Tobą , masz rodzinę i bliskich którzy kochają Ciebie. Jestem z Tobą i liczę że choć trochę uśmiechniesz się jak to przeczytasz. Buziaki zasyłam.
OdpowiedzUsuńHalszko bardzo smutny jest początek posta. Nie znam dobrze Twojej historii bo od niedawna tu jestem. Zobacz ile masz wirtualnych koleżanek i każda jest z Tobą. Postaraj się znależć ukojenie i spokój w otaczającej Ciebie przyrodzie , zwierzętach i pomyśl że są ludzie jeszcze bardziej doświadczeni niż Ty , bez żadnych szans i zapewne zamieniliby się z Tobą , masz rodzinę i bliskich którzy kochają Ciebie. Jestem z Tobą i liczę że choć trochę uśmiechniesz się jak to przeczytasz. Buziaki zasyłam.
OdpowiedzUsuńKochana, w zyciu juz tak jest, ze patrząc na te sama sprawe dwie osoby zobacza ja zupelnie inaczej. Jednak czasem samemu mozna zdobyc sie na dystans, spojrzec oczyma osoby trzeciej i ocenic, czy rzeczywiscie jest tak zle. Zycze Ci bardzo, abys umiała tak spojrzec z boku na to wszystko i zobaczyla wecej pozytywow, bo z pewnoscia wiele takowych jest. Zycie mamy jedno wiec trzeba o nie zawalczyc, nie jutro ae dzis...buziaki ogromne i duzo zdrowka zycze.
OdpowiedzUsuńHalszko , bardzo smutny tytuł i początek posta. Nie znam dokładnie Twojej historii bo jestem tu od niedawna. Zobacz tyle masz koleżanek wirtualnych w sieci które są z Tobą . Postaraj się znależć ukojenie i spokój w otaczającej Ciebie przyrodzie i zwierzętach. Są ludzie bardziej doświadczeni od Ciebie, bez żadnych szans i niejeden chciałby zamienić się z Tobą.
OdpowiedzUsuńMasz kochającą rodzinę. Czasami tak jest że świat nam się wali na głowę , że jesteśmy przyciśnięci do muru ale nawet w tej najgorszej sytuacji trzeba próbować wyszukiwać plusów i nie poddawać się. Zobaczysz wszystko będzie dobrze bo życie jest takie że smutki przeplatają się z euforią. Trzymaj się cieplutko i mam nadzieję że choć trochę uśmiechniesz się po tym co napisałam. Wiem że łatwiej mówić niż zrobić. Pa
Przepraszam że zrobiłam bałagan w komentarzach ale nie mogłam wysłać coś zablokowało się i aż trzy razy tu występuję.
OdpowiedzUsuńHalszko nie poddawaj się smutkom związanym z jesienią życia. Masz wnuki, swoje zwierzęta, las wokół i nas. Może byś gdzieś wyjechała, może by to pomogło.Szkoda, że masz kłopoty z internetem, bo nie możesz w razie potrzeby być z nami. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWiem Halszko po sobie, że jak się wpadnie w takiego doła to trudno się z niego wydostać, szczególnie jak się jeszcze podupadnie na zdrowiu. Wiem także ile trudu trzeba żeby zadbać o dom, ogród i zwierzęta, które dają dużo radości, ale wymagają też dużo uwagi. Czasem dobrze jest się wyżalić i usłyszeć, że są ludzie życzliwi z boku. Trzymaj się kochana, buziaki:))))
OdpowiedzUsuńPo deszczu- słońce, zobaczysz- wyjdziesz na prostą i będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńStadka pierzastych zazdraszczam :)
Może na wiosnę sie uda jakiś mały wybieg ogrodzić i parę kurek, bo pożeracze jaj są...nienażarci!
A i para gęsi mi się marzy :)
Pozdrawiam i słońca dużo życzę i zdrowia nade wszystko!
Halinko, przecież złe chwile muszą w końcu minąć, tylko musisz myśleć pozytywnie. Drób masz śliczny, a czy żarłoczny lisek przeżył to obżarstwo, bo strasznie zaszalał, a może ma duużą rodzinę.
OdpowiedzUsuńTwoje okolice tez piękne tej jesieni, a zatem wykorzystuj każdy promyk słońca i każdą chwilę na spacery, bo mawiają, że "ruch to zdrowie".
Dużo zdrówka i słoneczka.
Buziaki
Halszko Kochana, rozumiem Twój spadek formy, ta pogoda i straty w gospodarstwie, ale wierzę i trzymam kciuki, żeby to sie odmieniło, bo Ty jesteś Czarodziejka i dasz radę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
To chyba jesień tak nastraja i mnie też ostatnio jakoś niewyraźnie...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę to i humor będzie lepszy...
Dlaczego Jesień życia ?? Kochana przed tobą jeszcze tyle do osiągnięcia!!!! Tyle do zrealizowania, nie wolno tak się poddawać to nie nasza życiowa dewiza nas kobiet na wsi. MY mamy siłę wewnętrzną mamy siłę w rękach mamy siłę w sercu , otrząśnij się i znajdź jeden cel w życiu jeden błysk i działaj. Czasem trzeba się zmusić a później idzie jak z górki jak po maśle napływają nowe fale celów i marzeń i tak zaczyna się kręcić. Nastawienie samo się nie zmieni trzeba sobie pomóc, myślisz kochana że ja też zawsze taka pozytywna i nakręcona jestem ??? Nie raz mam dzień gdzie wstać się z łóżka nie chce że ilość obowiązków zaczyna mnie przygniatać ale właśnie wtedy się zmuszam jest do kitu przez pierwsze chwile ale później zaczynam się nakręcać. Ostatnio wmówiłam sobie że jak pojem orzechów włoskich wieczorem drugie dnia mam dobry humor , śmieszne prawda ?? ale działa bo sobie to wmówiłam :)) Nie daj się temu nastawieniu bo miną ci lata w smutku . Co do kaczuszek powiedz mi Biegusy pewnie potrzebują stały dostęp do stawu prawda ?
OdpowiedzUsuńmyślę że masz chwilową chandrę, minie a może coś sobie kupisz, jesteś silna, każdy ma swoje plany i nie wypala, ja na ten tydzień też sporo miałam do roboty i co -przeziębienie mnie dopada,zła jestem i tle.
OdpowiedzUsuńWitaj Halszko, nie daj się zawojować smutkom. Wspominaj to co dobre za Tobą i planuj swoją przyszłość. Piękna ta jesień wokół Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńRóżnie w życiu się plecie, raz jest lepiej raz gorzej. Dobrze mieć wokół siebie osoby, które pocieszą, doradzą gdy coś idzie nie tak jak byśmy chcieli. Pozdrawiam i życzę zdrówka:)))
OdpowiedzUsuńDroga Halszko!
OdpowiedzUsuńByłam u Ciebie kilka razy. Czytałam Twój post...
Zostaw smutki, pomyśl o pozytywnych momentach...Powiesz łatwo się Wam wszystkim mówi...Tylko od Ciebie zależy jak będziesz się czuła psychicznie.
Rozumiem, utraciłaś wiele ze swoich zwierzątek, na dodatek deszczowa, pochmurna jesień...To wszystko bardzo dołuje...
Twój dom położony jest w przepięknej okolicy, to oaza spokoju...A może potrzebujesz odmiany. Pojedź do miasta, odwiedź koleżanki, zaszalej...
Przesyłam Ci cieplutkie pozdrowienia i życzę dużo, dużo zdrowia.
Przykro mi,ze nie możesz tej nogi wyleczyć. Może z czasem się polepszy. Ślicznie jest u ciebie Halszko, tyle przestrzeni i zieleni wkoło:) a ten lisek to faktycznie przesadził!
OdpowiedzUsuńKochana przyznam się, że już któryś raz z kolei Cię tutaj odwiedzam, ale nie bardzo wiedziałam jak mam Cię pocieszyć. Nie jestem zbyt dobra w te klocki :(
OdpowiedzUsuńJedno wiem na pewno, za jakiś czas problemy przeminą, nadejdą te radośniejsze chwile i wtedy to, co teraz dzieje się w Twoim życiu będzie tylko złym wspomnieniem.
Wiem doskonale, że codzienne trudy wiejskiego życia, szczególnie, gdy nie jest się w formie potrafią przyćmić jego jasne strony...
Pozdrawiam i życzę abyś jak najprędzej wróciła do formy.
Bywają w życiu lepsze i gorsze okresy a Ciebie dopadł aktualnie ten gorszy:( Trzeba po prostu go przeczekać i będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio mam ten gorszy czas i spaceruję sobie po sosnowym lesie (w Twoim bukowym jesień jest ładniejsza, kolorowsza) i staram pośród drzew zostawić swoje smutki:)
Pozdrawiam cieplutko:) Irena.
wiesz Halszko ,że to chyba jednak jesień tak nas nastraja nostalgicznie.Ja tez mam taki okres ,ze zastanawiam się często nad sensem kazdego dnia ,bo przeciez juz nic lepszego raczej nie możemy oczekiwać,no bo i zdrowie nie to .Ja tez się nie czuję najlepiej,ale staram się ,bo muszę jeszcze byc na tzw,,chodzie,,.ale wierzę,że gdy przyjdzie wiosna,to i my poczujemy się młode i pełne radości i chęci do życia.Fajnie ,ze masz las blisko ,możesz w każdej chwili sobie pójść i podumać.wymianka ciekawa...pozdrawiam Cię serdecznie ,gdy pójdziesz do lasu to pomyśl o mnie ,ja też będę sobie Ciebie wyobrażała w tej jesiennej samotni i będę myślami z tobą.Zawsze to we dwie razniej...
OdpowiedzUsuńPrzesyłam dużo ciepłych myśli. Niech chociaż to jesienne słonko trochę Ci wynagrodzi smutne chwile. Wymianka piękna - ja mogę przyjąć tylko kurczaka do zamrażalnika ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Halszko, rozumiem cię doskonale, ja też narzekam na brak optymizmu, jakaś rozbita jestem tą pogodą a jeszcze bardziej jej wahaniami- raz zimno, mokro, potem ciepło. Jakoś mnie to nie nastraja optymistycznie... a przecież tak niewiele potrzeba, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHalszko, ja na punkcie drobiu mam fioła i to ciężkiego :))
OdpowiedzUsuńprzez cała wiosnę i lato szukałam kaczuszek biegusów - nie znalazłam niestety....
I ciągle mogłabym powiększać moje stadko :)
Przepióreczki posadawiam całe dwie sztuki bo reszta wpadła w pazurki mojego kotka :)SA bardzo towarzyskie i spokojne - biegają wolno po zagrodzie dla kóz :)
A co do braku optymizmu - przytulam baaardzo mocno i głowa do góry - musi być dobrze !!!!
Najważniejsze to się nie załamywać... Zdrówka życzę ;*
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba się trochę posmucić, bo w końcu gdyby nie smutek, nie było by też radości prawda?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wróci do Ciebie energia i chęć do życia ze zdwojoną siłą:D
Podziwiam Twoje ptactwo; choć całkiem się nie znam na jego walorach hodowlanych, to robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się - do wiosny coraz blizej :))
Nic tak nie denerwuje jak świadomość własnych ograniczeń zwiazanych ze stanem zdrowia, ale - wierz mi - to minie. Ściskam serdecznie
oj tęskno Nam do wiejskiego życia, teraz w mieście życie jest nudne, mniej kolorowe... Bardzo fajne, i żywe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ja Vistę usunęłam już po roku...bo się zawieszała...Mam XP i jestem z niego zadowolona... od niedawna mam router...zobaczymy jak będzie działał... A jesień nie zawsze jest ponura...choć ostatnio sprawia psikusa...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjesień życia może być również kolorowa pod warunkiem, że choroby jej nie zdominują! pozdrawiam serdecznie lepszego samopoczucia życząc :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce- takie rodzinne, magiczne
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńZ tą jesienią życia to różnie bywa, w zależności od zdrowia i jak się komu układa. Też czy może liczyć na bliskich. Mam znajomą, która jako opiekunka do Niemiec wyjeżdża. Pokazywała mi nawet ogłoszenia https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy/ . Tam właśnie jest taki system, że zatrudniają ludzi do opieki i moja znajoma chwali sobie taki system pracy jaki ma. Zarobki oczywiście też, u nas by tyle nie zarobiła mówi.
OdpowiedzUsuń